Lechia Gdańsk wciąż szuka punktów, które mogłyby dać jej pewne miejsce w czołowej ósemce. - Ciężko cokolwiek mówić po takim meczu, gdzie w pierwszej połowie graliśmy dobrze. Mieliśmy 3-4 szanse do strzelenia gola. W piłce nożnej jest tak, że jak nie są wykorzystywane stuprocentowe sytuacje, to się przegrywa i traci bramki. Pierwsza połowa była przez nas kontrolowana i mieliśmy w niej dużo akcji - powiedział Joaquim Machado.
[ad=rectangle]
Gdańszczanie ostatecznie jednak nie zdobyli gola. - W drugiej połowie dużo walczyliśmy. Staraliśmy się tworzyć sytuacje podbramkowe. Szanse mieli Colak, Nazario, czy Grzelczak, ale mieliśmy problemy w ofensywie, gdzie przy tylu sytuacjach powinny padać bramki. Przy takim zaangażowaniu powinniśmy przynajmniej zremisować, a nawet wygrać - dodał portugalski trener, wyraźnie zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
Szkoleniowiec Pogoni był innego zdania i uważał, że lepiej grał klub ze Szczecina. - Szanuję zdanie trenera, ale zostaję przy swoim zdaniu. Graliśmy lepiej w pierwszej połowie, a sytuacja w której padła bramka nie powinna zakończyć się golem. Goście mieli szczęście i go strzelili - uważa Machado, który był po meczu wygwizdany przez kibiców. - To normalne w piłce nożnej - podsumował.
Lechia z ostatnich sześciu spotkań wygrała dwa i wydaje się, że biało-zieloni grają gorzej, niż u progu sezonu, gdy nie byli ze sobą zgrani. - Pokazaliśmy w meczu z Pogonią, że potrafimy grać w piłkę i walczyć. To dobry kierunek, ale po stracie bramki jest niezwykle trudno wejść w grę i strzelić wyrównującego gola - zakończył Joaquim Machado.
[event_poll=28273]
W Pogoni największym plusem lewy obrońca, Matynia... i bramkarz.
Wdowczyk po Czytaj całość
Dni tego pana w Le Czytaj całość