W holenderskim PEC Zwolle Mateusz Klich spisywał się znakomicie i regularnie był powołany do reprezentacji Polski. W letnim okresie transferowym VfL Wolfsburg skorzystał z prawa odkupu 24-latka, a trener Dieter Hecking regularnie wystawiał Klicha w meczach kontrolnych.
[ad=rectangle]
Kiedy rozpoczęły się pojedynki o stawkę, okazało się, że kadrowicz Adama Nawałki nie może liczyć na grę w VfL. Do tej pory ledwie trzykrotnie znalazł się w meczowej "18" Wilków. Czy doczeka się debiutu w Bundeslidze lub Lidze Europejskiej?
- Piłkarze muszą zrozumieć, że na boisku może przebywać tylko jedenastu spośród nich. W przypadku jednego czy drugiego zawodnika rozwój nie jest jeszcze zakończony. Rozmawiamy z tymi, którzy siedzą na ławce lub trybunach, ale czasami nic nie można poradzić na taką, a nie inną sytuację. W każdym razie Dosta czy Klicha od gry nie dzielą kilometry - przekonuje Hecking na łamach waz-online.de.
W trudnej sytuacji w VfL jest nie tylko Klich, lecz również holenderski napastnik Bas Dost i solidni obrońcy Timm Klose oraz Marcel Schaefer. Drugi z nich przebywał na murawie ledwie przez siedem minut, przegrywając rywalizację z Ricardo Rodriguez. Szwajcar oraz Kevin de Bruyne i Naldo jaki jedyni nie opuścili dotąd ani jednego pojedynku w sezonie.
Szansą dla polskiego pomocnika może okazać się to, iż Wolfsburg wciąż rywalizuje na trzech frontach. Do końca roku zespół rozegra aż 15 oficjalnych meczów. - Dajemy sobie radę z występami co trzy dni. Mimo ciężkiego pojedynku z OSC Lille, trzy dni później dobrze wypadliśmy przeciwko Augsburgowi i odnieśliśmy zwycięstwo. Teraz nadszedł czas na wygrywanie spotkań na wyjeździe - przyznaje Hecking.