Spotkanie rozpoczęło się z wysokiego "C", kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku sędziego gospodarze otworzyli bowiem wynik. Mateusz Wrzesień uderzył na dalszy słupek i pokonał bramkarza drużyny przyjezdnej, wykorzystując dobre podanie i fakt, że obrona Wisły najwyraźniej nie weszła jeszcze w mecz. Sosnowiczanie nie musieli długo czekać na odpowiedź rywali, cztery minuty później do remisu doprowadził Konrad Nowak, który uderzając pod poprzeczkę nie dał szans obrony Wojciechowi Fabisiakowi.
[ad=rectangle]
Mimo że po dwóch bramkach tempo pojedynku spadło, to gospodarze nie ustawali w próbach odzyskania prowadzenia, lecz w każdej z ich akcji brakowało dokładnego wykończenia. W 37. minucie świetną akcją popisał się Wrzesień, który ruszył lewą stroną boiska, minął czterech obrońców Wisły, ale jego strzał zablokował Christopher Edwards. Natomiast bramkę do szatni mógł strzelić Tomasz Sedlewski, który jednak minimalnie minął się z piłką przy wślizgu.
Po powrocie z szatni podopieczni Bohdana Bławackiego ruszyli do ataku, ich gra w ofensywie była efektowna. Jednak nie umieli oni wykorzystać wypracowanych okazji, a także akcji po stałych fragmentach gry - w 50. minucie rzut karny wykonywał Konrad Nowak, który uderzył w lewą stronę bramki po ziemi, a jego intencję świetnie wyczuł Wojciech Fabisiak. - Fabisiak był przygotowany na ten rzut karny, wiedzieliśmy jak Nowak strzela. To nie był przypadek, on poszedł na pewniaka - przyznał szkoleniowiec gospodarzy. Bramkarz Zagłębia nie raz popisywał się jeszcze skutecznymi interwencjami.
Spotkanie nie straciło pod względem poziomu emocji, ale obu drużynom brakowało spokojnego wykończenia akcji. Ostatecznie po szybkich dwóch bramkach na początku meczu, jego dalsza część potoczyła się już bez goli. Choć w drugiej połowie Wisła przeważała na boisku, to konfrontacja zakończyła się podziałem punktów. - Nie podlega dyskusji, że był to bardzo słaby pojedynek w naszym wykonaniu, poza dwoma pierwszymi minutami. Jedno jest pewne - tak grać nie możemy. Ten punkt jest dla nas punktem szczęśliwym, który musimy szanować - przyznał Mirosław Smyła, trener Zagłębia.
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Puławy 1:1 (1:1)
1:0 - Mateusz Wrzesień 1’
1:1 - Konrad Nowak 5’
Zagłębie Sosnowiec: Wojciech Fabisiak - Michal Farkas, Sławomir Jarczyk, Krzysztof Markowski, Radosław Kursa, Dawid Ryndak (74' Miłosz Kozak), Łukasz Matusiak (56' Konrad Budek), Sebastian Dudek, Tomasz Szatan (56' Przemysław Mizgała), Mateusz Wrzesień, Jakub Arak (56' Piotr Giel).
Wisła Puławy: Michał Leszczyński - Christopher Edwards, Norbert Jędrzejczyk, Mateusz Pielach, Konrad Szczotka, Tomasz Sedlewski (87' Jarosław Niezgoda), Rafał Wiącek, Michał Budzyński (76' Raphael Carioca), Konrad Nowak (72' Dawid Pożak), Cwetan Filipow (58' Maciej Machalski), Szymon Martuś.
Żółte kartki: Sebastian Dudek, Łukasz Matusiak, Konrad Busek (Zagłębie) oraz Rafał Więcek, Christopher Edwards (Wisła)
Sędzia: Konrad Aluszyk (Barlinek)
Mocne otwarcie zakończone podziałem punktów - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - Wisła Puławy
Po tym jak wynik konfrontacji został szybko otworzony, w dalszej części spotkania nie padła już żadna bramka. Mimo to emocji nie zabrakło, między innymi Wisła nie wykorzystała rzutu karnego.