Były defensor Cracovii Kraków urazu przywodziciela uda nabawił się jeszcze podczas sierpniowego pojedynku z Lechią Gdańsk. Na początku września poddał się specjalnemu zabiegowi plastyki przyczepu mięśnia i przez ponad półtora miesiąca musiał przechodzić odpowiednią rehabilitację. Do gry miał wrócić dopiero na początku rundy wiosennej.
[ad=rectangle]
Na szczęście leczenie przebiegło znacznie szybciej i już w tym tygodniu doświadczony 32-letni zawodnik rozpoczął indywidualne treningi. Oczywiście, zanim zobaczymy go na boiskach T-Mobile Ekstraklasy minie trochę czasu, gdyż Łukasz Nawotczyński przez najbliższe dni musi ponownie powoli powracać do pełnej dyspozycji fizycznej. Dopiero wówczas rozpocznie ćwiczenia ze swoimi kolegami z pierwszego zespołu.
Natomiast Zawisza już od poniedziałku rozpoczął przygotowania do najbliższego spotkania z mistrzem Polski - Legią Warszawa. W czwartek zawodnicy będą trenowali dwa razy dziennie. Po zwycięskim spotkaniu z GKS Bełchatów na drobne skurcze narzekał pomocnik Herold Goulon. Niestety w niedzielę na boisku nie zobaczymy kluczowego zawodnika bydgoskiego zespołu Kamila Drygasa, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Długi uraz leczy jeszcze bramkarz Wojciech Kaczmarek.
Do formy z poprzedniego sezonu wraca na szczęście boczny obrońca Sebastian Ziajka. 31-letni defensor doskonale pamięta pojedynek sprzed dwunastu miesięcy. Wówczas Zawisza po świetnym meczu zwyciężył 3:1. - Powrót na boisko takich piłkarzy jak Herold Goulon i Michał Masłowski zawsze pomaga. A wspomniana dwójka to bardzo ważne ogniwa naszego zespołu. W tej lidze każdy mecz jest naprawdę trudny, nie tylko pojedynki z Legią Warszawa. Wierzę, że teraz powtórzymy rezultat sprzed roku i powalczymy o korzystny rezultat z mistrzem Polski - powiedział Ziajka.
Cieszę się, że tacy kibole bojkotują mecze Zawiszy!