Tomasz Hołota: Mam dobre i złe wspomnienia ze Stalowej Woli
We wtorek w 1/8 finału Pucharu Polski II-ligowa Stal Stalowa Wola zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. W poprzednim sezonie potyczka tych obu ekip zakończyła się dopiero po dogrywce.
Artur Długosz
W poprzednim sezonie Stal Stalowa Wola i Śląsk Wrocław trafiły na siebie w 1/16 finału Pucharu Polski. Po golu Michała Bogacza zielono-czarni w 73. minucie objęli prowadzenie. Przed samym końcem regulaminowego czasu gry, w 86. minucie, losy potyczki wyrównał jednak Tomasz Hołota. W dodatkowym czasie wrocławianie strzelili dwa gole i awansowali już do dalszej fazy rozgrywek.
We wtorek obie ekipy znów będą rywalizować w krajowym pucharze. Tym razem będzie to jednak 1/8 finału. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego chcą zrobić wszystko, aby nie dopuścić do dogrywki. - Słabsze zespoły mobilizują się bardziej na takie mecze, na tę czołówkę ligi. Na pewno będzie to ciężkie spotkanie. Tam w Stalowej Woli jest specyficzne boisko i cała otoczka. Tak, jak mówiłem wcześniej, musimy narzucić swój styl gry i grać swoje, nie czekać na dogrywkę - zaznacza Hołota.