Po tej porażce Stomil Olsztyn spadł na 8. miejsce w tabeli. Na pomeczowej konferencji prasowej trener gości Marcin Kaczmarek pogratulował swojemu vis-a-vis pojedynku, a swoim piłkarzom zaangażowania i walki.
- Wygrać mecz, na boisku przeciwnika, który stracił jak dotąd najmniej bramek i to w stosunku 0:3 na pewno cieszy. Ciesze się również, że wypalił nam wariant z drugiej połowy, z Fabianem Hiszpańskim na skrzydle. To była istotna zmiana dla naszej gry - zakończył trener z Płocka.
[ad=rectangle]
Nieco więcej do powiedzenia miał trener Jabłoński. - Wynik tego meczu w żadnym stopniu nie odzwierciedla naszych umiejętności. - rozpoczął trener "biało-niebieskich". - Taki mecz musiał kiedyś przyjść. Możliwe, że poczuliśmy się zbyt mocni i zbyt pewni siebie - kontynuował podopieczny Stomilu.
Jego uwadze nie umknęła również słaba druga połowa w wykonaniu gospodarzy. - Chyba zbyt otwarcie chcieliśmy rozegrać ten mecz u siebie. Decydującym momentem całego spotkania nie była pierwsza stracona bramka, ale dwie stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystaliśmy przy wyniku 0:1. - zauważył Mirosław Jabłoński.
- Do tego doszły błędy w obronie, które nie przystoją drużynie, która do tej pory straciła najmniej bramek. To spowodowało, że wynik jest taki, a nie inny - kontynuował. - Myślę, że musimy z tego wyciągnąć wnioski i grać dalej, bo momentami nasza gra nie była tak zła, na jaką wskazuje wynik - zakończył opiekun Stomilu.