Sebastian Mila: Ja u Beenhakkera już nie zagram

Pomocnik Śląska Wrocław, Sebastian Mila uważa, że nie jest ulubieńcem Leo Beenhakkera i sądzi, że za jego kadencji nie otrzyma powołania do reprezentacji Polski - czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Ja u Beenhakkera już nie zagram. Pogodziłem się z myślą, że selekcjoner nie widzi mnie w składzie - powiedział Sebastian Mila w rozmowie z Przeglądem Sportowym i dodał: - Będę szczerze zdziwiony, jeśli wystąpię w jakimś meczu reprezentacji.

26-letni pomocnik nie znalazł się wśród wybrańców Holendra na grudniowe zgrupowanie w Turcji, mimo że powołania otrzymało wiele nowych twarzy, w tym m. in. czterej piłkarze Śląska: Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Janusz Gancarczyk oraz Antoni Łukasiewicz.

Sebastian Mila dość spokojnie przyjął doniesienia sugerujące, jakoby interesował się trener Białej Gwiazdy, Maciej Skorża. - We Wrocławiu jest mi naprawdę dobrze. Z krakowskiej Wisły nie dostałem żadnej oficjalnej oferty. Trener Skorża coś tam gdzieś powiedział, ale to tyle - stwierdził zawodnik Śląska.

Były piłkarz m. in. Groclinu Grodzisk Wlkp. i ŁKS Łódź zdobył tej jesieni już cztery gole w ekstraklasie. Po raz ostatni trafił do siatki w niedzielnym meczu z Wisłą. Drużyna Ryszarda Tarasiewicza triumfowała wówczas 2:1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×