PGE GKS Bełchatów w sezonie 2013/2014 występował na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy, ale stosunkowo pewnie wywalczył sobie awans i tym samym powrót do najlepszych polskich ekip. Co ważne - podopieczni Kamila Kieresia spisują się dobrze w defensywie i rywalom, którzy przyjeżdżali na stadion przy ulicy Sportowej, ciężko było wywalczyć korzystny rezultat.
[ad=rectangle]
Po raz pierwszy bełchatowianie przegrali na początku maja z Wisłą Płock, od tej pory kibice nie musieli wychodzić ze stadionu w złych humorach, bowiem ich ulubieńcy zawsze kończyli spotkanie, dopisując jeden lub trzy punkty do tabeli. Passę dziewięciu kolejnych spotkań bez porażki przerwali mistrzowie Polski. - Przede wszystkim trzeba pogratulować Legii zdobycia trzech punktów. To jest nasza pierwsza porażka na własnym stadionie w tym sezonie w Ekstraklasie, ale generalnie również druga w 2014 roku - przypomniał szkoleniowiec GKS-u.
Gdyby nie liczyć ostatniej porażki z Legią Warszawa, to GKS od początku sezonu w TME stracił u siebie tylko trzy bramki. - Szkoda tych stałych fragmentów, bo z przebiegu sezonu to był nasz bardzo dobry element gry. Nie traciliśmy po nim bramek, a przeciwko Legii niestety to się posypało - wyjaśnił Kiereś.
Pomimo słabszej postawy beniaminka, pochwał rywalowi nie szczędził Henning Berg. - To bardzo dobra drużyna, mają świetnych zawodników i jest między innymi pozytywna energia. Po awansie ekipa z Bełchatowa zaliczyła kilka dobrych występów w Ekstraklasie. Ich filozofia gry w tym meczu się sprawdzała, do 25. minuty ten mecz był trudny dla Legii, akcja przenosiła się z jednej na drugą stronę. GKS tworzył swoje sytuacje, ale Legia w odróżnieniu do ostatniego meczu lepiej broniła - powiedział szkoleniowiec mistrzów Polski.
Przed GKS-em wyjazd do Kielc, a Korona z pewnością jest żądna rewanżu za porażkę przy Sportowej. - Musimy teraz przeanalizować to spotkanie, powielić fragment z tych 33 minut w następnym spotkaniu i szukać przede wszystkim charakteru na następny mecz z Koroną Kielce. Do końca pozostały nam trzy potyczki, musimy w nich poszukać punktów - powiedział trener GKS-u.
Na początku grudnia bełchatowianie zagrają ostatni mecz w tym roku na własnym obiekcie, a rywalem będzie Górnik Łęczna. Jeżeli PGE GKS Bełchatów nie przegra tego spotkania, to zakończy rok z zaledwie dwiema porażkami na Gieksa Arenie. Przed przerwą podopieczni Kieresia zagrają jeszcze ze Śląskiem Wrocław.