Świetna passa mielczan dobiegła końca, po dziesięciu meczach bez przegranej zaznali oni goryczy porażki. Mimo że chcieli oni wziąć rewanż na Zagłębiakach, to po raz drugi w trakcie bieżącego sezonu wysoko z nimi przegrali. - Mogę pogratulować wygranej i stwierdzić, że gdyby sosnowiczanie grali mecze tylko ze Stalą, to byliby murowanym faworytem do wygrania ligi - przyznał Janusz Białek.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec Stali Mielec nie mógł być zadowolony z postawy swoich piłkarzy, którzy po imponującej serii dobrych spotkań zaprezentowali się z fatalnej strony. Mielczanie po 25 minutach przegrywali już 0:2, a ponadto stracili tyle bramek, ile w poprzednich dziesięciu pojedynkach. Ostatecznie Zagłębie Sosnowiec triumfowało 4:0, strzelając wszystkie bramki w pierwszej połowie.
- Zapłaciliśmy wysoką cenę za tych kilka ostatnich fajnych meczów. Nie mogę powiedzieć, że byliśmy w złej dyspozycji, jej w ogóle nie było. Piłkarzom zabrakło koncentracji. Pozostaje mi pominąć milczeniem to spotkanie. Stwierdzę na koniec, że lepiej raz przegrać 0:4, niż cztery razy po 0:1 - powiedział.
Przed Stalą ostatni tegoroczny mecz, w ramach drugiej kolejki rundy wiosennej awansem zmierzą się z Kotwicą Kołobrzeg. Spotkanie zostało zaplanowane na piątek 29 listopada, rozpocznie się ono o godzinie 17:00.