Podczas meczu 5. kolejki Ligi Europejskiej z OSC Lille Artur Jędrzejczyk opuścił boisko na noszach, a badania potwierdziły czarny scenariusz - 27-latek doznał uszkodzenia więzadła krzyżowego przedniego kolana.
[ad=rectangle]
- Nigdy wcześniej nie miałem żadnych poważnych urazów. Dopiero pierwszy raz mi się to zdarzyło. Nie mam jednak zamiaru się załamywać. Nawet o tym nie myślcie! (śmiech). Przecież wiecie, że wrócę silniejszy, prawda?! - mówi na łamach laczynaspilka.pl.
Obrońcę reprezentacji Polski czeka teraz długa przerwa w grze. - Może wymyślę nowe cieszynki, które będę prezentował po golach strzelonych dla reprezentacji Polski?! (śmiech) Ja nigdy się nie nudzę - komentuje piłkarz, który w grudniu zamierza zmienić stan cywilny. - Zastanawiam się tylko, w czym będę tańcował na weselu?! Na szczęście nie będę miał gipsu, a stabilizator. Gości nadal zapraszam! Oni będą się bawili, a ja będę oglądał. Trzymajcie się! - kończy Artur Jędrzejczyk.
Źródło: laczynaspilka.pl