Zespół Pasów miał w meczu z mistrzem Polski dobre momenty. Podopieczni Roberta Podolińskiego potrafili prowadzić w stolicy wyrównaną grę, a o niepowodzeniu krakowskiej ekipy przesądziły banalne błędy w defensywie.
[ad=rectangle]
- Jeżeli chce się zdobyć punkty w meczu z Legią, nie można tracić takich bramek, jak my. W pierwszej połowie graliśmy przyzwoicie. Gospodarze sytuację bramkową stworzyli sobie dopiero w 43. minucie. Do tego momentu warszawiacy nie mieli żadnej okazji, a gola strzeliliśmy sobie sami - mówi Pulkowski.
Ból Pasów jest tym większy, że piłkarze z Krakowa poniedziałkowy mecz rozpoczęli naprawdę dobrze. - W momencie strzelania bramki samobójczej wszystkie ustalenia wzięły w łeb. Ten gol kompletnie zmienił nasze założenia - mówi.
Cracovia po siedemnastu kolejkach ma na swoim koncie osiemnaście punktów. Zawodnicy Podolińskiego zajmują w ligowej tabeli czternastą lokatę.
[event_poll=28341]