Biorąc pod uwagę tabelę oraz ostatnie mecze, faworytem niedzielnego spotkania był Piast Gliwice. Innego zdania był jednak szkoleniowiec klubu z Górnego Śląska. - Spotykamy się z drużyną, która zaskakująco spisuje się w tej rundzie. Lechia ma bowiem bardzo dobrych zawodników, odpowiednie zaplecze i wysoki budżet, a jednak w tabeli jest niezwykle nisko. Mimo wszystko uważam, że to gdańszczanie będą faworytem tego meczu i ich obowiązkiem będzie zdobycie z nami trzech punktów, ale zrobimy wszystko, aby sprawić niespodziankę - mówił Angel Perez Garcia. Czternaste miejsce gdańszczan spowodowało, że na trybunach zasiadło zaledwie 7 619 widzów - to najniższa frekwencja na Lechii od czasu, gdy występuje na PGE Arenie Gdańsk.
[ad=rectangle]
Jerzy Brzęczek wobec słabej gry swojego zespołu w poprzednich spotkaniach zdecydował się desygnować na plac gry debiutanta - osiemnastoletniego Damiana Garbacika, po którego grze od pierwszych minut nie było widać stresu. Początek spotkania nie dostarczył kibicom wielu wrażeń i żadna z drużyn nie kwapiła się do ataków. Bardzo groźnie wyglądała sytuacja z dziewiątej minuty. Rafał Janicki po zderzeniu z Kamilem Wilczkiem padł na murawę i został zniesiony na noszach. Zastąpił go Marcin Pietrowski.
Marazm, jaki miał miejsce na boisku w 29 minucie powstrzymali gdańszczanie. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Bruno Nazario nastąpiło zamieszanie na polu karnym Piasta. Wykorzystał to Piotr Wiśniewski, który strzelił gola głową w długi róg bramki strzeżonej przez Alberto Cifuentesa.
Pięć minut później gospodarze prowadzili już 2:0! Rzut wolny z ostrego kąta wykonywał Wiśniewski i zaskoczył bramkarza oraz obrońców Piasta. Pod koniec I połowy sytuacja gdańszczan uległa jednak pogorszeniu. Mavroudis Bougaidis obejrzał czerwoną kartkę za faul na wychodzącym na czystą pozycję Wilczku, a Maciej Makuszewski uległ kontuzji.
Po zmianie stron nie było widać tego, że gliwiczanie grają w przewadze. Co prawda przejęli inicjatywę, ale oddawali strzały tylko z dystansu. W 52. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Wiśniewski, który strzałem od słupka skompletował hat-tricka. Co ciekawe ten sam zawodnik w pierwszym meczu obu drużyn zdobył dwa gole. Jest więc prawdziwym "katem" Piasta.
W 63. minucie kibice Lechii zaprezentowali efektowną sektorówkę, pod którą odpalili kilkadziesiąt rac. Mecz został przerwany na kilkanaście minut, a piłkarze opuścili boisko. Po tym, jak dym opuścił PGE Arenę Gdańsk wznowiono grę.
W końcu gliwiczanie zdołali "odczarować" bramkę strzeżoną przez Mateusza Bąka. Zamieszanie w polu karnym Lechii wykorzystał Kamil Wilczek. Już minutę później chrapkę na gola miał Dawid Janczyk, jednak uderzył tylko w boczną siatkę.
Gliwiczanie, którzy nie mieli nic do stracenia mocno się otworzyli i atakowali do końca. Obrona gdańszczan nie dała jednak strzelić kolejnych goli rywalom i mecz zakończył się wygraną Lechii, która po tej wygranej awansowała na trzynaste miejsce w tabeli.
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 3:1 (2:0)
1:0 - Piotr Wiśniewski 29'
2:0 - Piotr Wiśniewski 35'
3:0 - Piotr Wiśniewski 52'
3:1 - Kamil Wilczek 75'
Składy:
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Mateusz Możdżeń, Rafał Janicki (10' Marcin Pietrowski), Damian Garbacik, Mavroudis Bougaidis, Maciej Makuszewski (45+2' Adam Dźwigała), Stojan Vranjes, Ariel Borysiuk, Piotr Wiśniewski, Bruno Nazario (76' Piotr Grzelczak), Antonio Colak.
Piast Gliwice: Alberto Cifuentes - Tomasz Mokwa, Kornel Osyra, Hebert, Radosław Murawski (46' Łukasz Hanzel), Tomasz Podgórski (59' Bartosz Szeliga), Carles Martinez (54' Dawid Janczyk), Konstantin Vassiljev, Gerard Badia, Sasa Zivec, Kamil Wilczek.
Żółte kartki: Colak (Lechia), Murawski, Martinez, Osyra (Piast).
Czerwona kartka: Bougaidis 45+2' /za faul taktyczny/.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 7 619.
[event_poll=28342]