Walka o łatwiejszy start - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Trabzonspor Kulubu

W czwartek Legia Warszawa rozegra ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Rywalem mistrzów Polski będzie Trabzonspor Kulubu, który wciąż ma szanse na wyprzedzenie Wojskowych w tabeli.

W tym artykule dowiesz się o:

Tak naprawdę, to mecz z Trabzonsporem nie powinien mieć dla legionistów wielkiego znaczenia. Byłoby tak, gdyby Legia Warszawa wygrała w ostatniej kolejce Ligi Europejskiej z KSC Lokeren, co zagwarantowałby Wojskowym upragniony awans z pierwszego miejsca w grupie. Niestety, polski zespół uległ belgijskiemu na wyjeździe 0:1, czym nieco skomplikował sobie sytuację. Teraz Legia o wygranie tabeli musi bić się do ostatniego starcia, jednak wystarczy go nie przegrać, żeby móc trafić na teoretycznie słabszego rywala w 1/16 finału Ligi Europejskiej.

- Mówiłem, że nasza grupa jest bardzo wyrównana i potwierdziły to wszystkie mecze. Żadna drużyna nie dominuje totalnie i żadna także bardzo nie odstaje. Trabzonspor jest bardzo dobrym zespołem, ma świetnych piłkarzy i dobrze radzi sobie pod wodzą nowego trenera - powiedział Henning Berg.

Szkoleniowiec mistrzów Polski będzie mógł w czwartek skorzystać niemal ze wszystkich swoich najważniejszych piłkarzy. Tego dnia na boisku na pewno nie zobaczymy jednak Tomasza Brzyskiego, który na ostatnim treningu zaledwie truchtał wokół boiska. O jego godne zastępstwo nie musimy się martwić. Na lewej stronie obrony bardzo dobrze radzi sobie bowiem Guilherme. Ponadto wciąż do siebie dochodzi Dossa Junior. Środkowy obrońca mistrzów Polski ostatni raz na murawie pojawił się podczas ostatniego starcia z Trabzonsporem. Potem zmuszony był leczyć uraz. Za nadmiar żółtych kartek nie zagra także Jakub Rzeźniczak. Zdrowy jest już Ronan, lecz Brazylijczyka można na razie oglądać tylko podczas treningów.

- Chcemy dać z siebie sto procent i wygrać mecz oraz grupę, aby być rozstawionym zespołem w losowaniu fazy pucharowej. Ale jeśli przegramy, będzie to wyłącznie nasza wina. Nie będziemy tłumaczyć się wymówkami, że graliśmy przy pustych trybunach - podkreślił norweski szkoleniowiec Legii.

[ad=rectangle]

Trabzonspor Kulubu w tabeli grupy L Ligi Europejskiej traci aktualnie do Legii Warszawa dwa punkty. Oznacza to, że tylko ewentualna wygrana w czwartkowym spotkaniu pozwoli im wejść do 1/16 finału tych rozgrywek z pierwszego miejsca. Turcy w ramach LE wygrali trzy z pięciu spotkań. Okazali się lepsi od Metalista Charków (dwukrotnie) oraz KSC Lokeren. Jedynej porażki doznali w 2. kolejce, gdy na własnym stadionie po zaciętym starciu ulegli 0:1 Legii Warszawa. W tamtym meczu gospodarze zaprezentowali się z dobrej strony, ale zabrakło im tego, co najważniejsze - skuteczności. Warto dodać, że Trabzonspor jest zdecydowanie najskuteczniejszym zespołem w grupie L. Dotychczas zdobył osiem goli, tracąc o połowę mniej.

[i]

- Naszym celem jest zwycięstwo i zajęcie pierwszego miejsca na koniec fazy grupowej, choć bardzo żałujemy, że zagramy przy pustych trybunach. Piłka nożna bez kibiców to smutna sprawa. Chcemy zapewnić wszystkim kibicom, którzy będą oglądać mecz w telewizji, wspaniałą rozrywkę, choć bardzo żałujemy, że zagramy przy pustych trybunach - powiedział przed czwartkowym spotkaniem Ersun Yanal opiekun Trabzonsporu.[/i]

Najbardziej bramkostrzelnym piłkarzem Trabzonsporu jest w tym sezonie Oscar Cardozo. Paragwajski napastnik zdobył dotychczas osiem goli w tureckiej ekstraklasie oraz zaledwie jedną bramkę w Lidze Europejskiej. 31-latek jest zarazem jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników swojego zespołu. Kibice szczególnie pamiętaj go z czasów jego gry w Benfice Lizbona, w której występował w latach 2007-14. W jej barwach zdobył w sumie 112 goli w 175 występach.
Legia Warszawa - Trabzonspor Kulubu 

/ czw 11.12.2014 godz. 21:05

Przewidywane składy:

Legia: Kuciak - Broź, Lewczuk, Astiz, Guilherme - Żyro, Vrdoljak, Jodłowiec, Kosecki - Duda, Radović.

Trabzonspor
: Oztruk - Bosingwa, Belkalem, Papadopoulos, Nizam - Yatabare, Constant, Atik, Ekici, Erdogan - Cardozo.

Sędzia: Kenn Hansen (Dania).

Źródło artykułu: