Ostatnie miesiące w życiu Szymona Pawłowskiego to okres, podczas którego nie mógł się nudzić. Latem piłkarz Zagłębia chciał odejść z Lubina, wykorzystując nawet próbę rozwiązania kontraktu. Żaden ze sposób nie udał się, ale niesmak w Zagłębiu pozostał. Zaufanie do piłkarza stracili kibice.
Pawłowski zarzekał się jednak, że zrobi wszystko, by jak najlepiej bronić barw Zagłębia. Na tle pierwszoligowców był wyróżniającym się piłkarzem. To na nim często opierała się ofensywna gra Miedziowych i reprezentant Polski podołał zadaniu. Był jednym z najlepszych zawodników w lidze. Chwalili go zwłaszcza trenerzy, ale i kibice pozytywniej wypowiadali się o byłym graczu Mieszka Gniezno.
Pojawiły się informacje, że Pawłowski zimą może odejść z Zagłębia. Jednak wykluczył to Marek Citko, agent piłkarza. - Szymon nie jest na sprzedaż - takie jest stanowisko Zagłębia Lubin - mówi Citko. Latem bardzo mocno interesowała się nim Legia Warszawa. Jan Urban z chęcią przywitałby go w zespole, ale na razie może obejść się smakiem.
Mimo gry w I lidze, Pawłowski rozwija się i zbiera niezbędne doświadczenie. Dostał nawet powołanie do reprezentacji Polski, która w grudniu poleci na zgrupowanie do Turcji. Rok temu debiutował w kadrze narodowej właśnie podczas takiego samego zgrupowania. Leo Beenhakker dał mu szansę gry od pierwszej minuty w spotkaniu z Bośnią.
Teraz także zagrają zawodnicy złożeni głównie z polskiej ligi, ale nie należy zapominać, że Pawłowski występował przez ostatnie pół roku jedynie na zapleczu Ekstraklasy. - Myślę, że przez ostatnie miesiące Szymon rozwijał się i mogę być z jego postępów zadowolony. Ważne, że strzela bramki i gra na dobrym poziomie, ale wiadomo - taki zawodnik powinien grać w Ekstraklasie - wzdycha Citko.
Przed Pawłowskim nie tylko zgrupowanie kadry narodowej, ale za kilka miesięcy zamierza wziąć także ślub ze swoją dziewczyną Elą. Wiosną będzie walczył również o awans do Ekstraklasy dla Zagłębia. Latem działacze Miedziowych również mogą nie zdecydować się na sprzedaż tego utalentowanego zawodnika.