W poniedziałek wśród niebiesko-czarnych zabrakło aż dziewięciu piłkarzy z zagranicy, którzy mają dojechać w najbliższych dniach. Nie było też trenera Mariusza Rumaka, a zajęcia poprowadzili jego asystenci. Były szkoleniowiec Lecha do Bydgoszczy ma przyjechać w sobotę, gdyż obecnie przebywa na stażu...w FC Porto. Swoją rehabilitację kończy kontuzjowany przez całą jesień bramkarz Wojciech Kaczmarek. Od jego zdrowia zależy dalszy los rezerwowego Andrzeja Witana. Być może znajdzie on zatrudnienie w I lidze, a Kaczmarek ma rywalizować z Grzegorzem Sandomierskim.
[ad=rectangle]
Bydgoszczan po powrocie do treningów czeka intensywny plan zajęć. Licząc od środy do piątku, zawodnicy przejdą badania wydolnościowe oraz zostanie im sprawdzona krew, a potem drużyna w sobotę rozegra wewnętrzny sparing i rozpocznie pierwszy obóz przygotowawczy na miejscu w Bydgoszczy. Tamże rozegra też dwa sparingi. Potem uda się do hiszpańskiej Malagi, gdzie spędzi dziesięć dni. Tam również dojdzie do kilku meczów kontrolnych.
Bydgoszczanie szukają też nowych zawodników, którzy mogą wzmocnić Zawiszę w walce o utrzymanie na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. - W czwartek czekamy na nowych graczy, którzy będą przechodzić odpowiednie testy. Jest to wcześniej awizowany Białorusin Iwan Majewski oraz Bośniak Jovica Stokić. Obaj będą mieli pięć dni, aby przekonać do siebie trenera Mariusza Rumaka - powiedział dyrektor klubu Łukasz Skrzyński.
Jovica Stokić przez większość część swojej kariery był związany z zespołami z ligi bośniackiej. Ostatni rok spędził w dosyć egzotycznej lidze koreańskiej w ekipie Jeju FC, gdzie zagrał pięć spotkań. Z kolei Iwan Majewski to Białorusin występujący na pozycji defensywnego pomocnika, a od stycznia 2012 roku reprezentuje barwy FK Mińsk. - Na razie chcemy sprawdzić tych dwóch piłkarzy. Majewski gra na pozycji numer sześć, a Stokić na dziewiątce, a więc tam, gdzie mamy największe problemy - dodał Skrzyński.
W rundzie wiosennej już na pewno w bydgoskich barwach zobaczymy dwójkę nowych napastników. Będą to Jakub Świerczok oraz Jakub Smektała. - Dostałem konkretną propozycję z Zawiszy i ją przyjąłem. Były też oferty z I ligi, ale zdecydowałem się grać w Bydgoszczy. Ostatnie pół roku spędziłem w domu, a koniecznie chciałem gdzieś wreszcie zagrać. Nie patrzyłem na to, że Zawisza zajmuje ostatnie miejsce w tabeli - podsumował krótko Smektała.