Lech Poznań potrzebuje nowego napastnika? "Gdyby fundusze na to pozwoliły, chcielibyśmy tę pozycję wzmocnić"

Po odejściu Łukasza Teodorczyka zmieniły się proporcje w ataku Lecha i obecnie nie ma jednego wyróżniającego się strzelca. Czy sztab poznaniaków będzie chciał takowego pozyskać?

W T-Mobile Ekstraklasie najskuteczniejszy był jesienią Kasper Hamalainen, który zanotował sześć trafień. Fin nie jest jednak nominalnym napastnikiem. Spośród atakujących najlepszy dorobek ma Vojo Ubiparip, który zdobył jednak zaledwie trzy bramki. Po dwa gole natomiast mają na koncie Dawid Kownacki i Zaur Sadajew.

- Myślę, że każdy chciałby mieć w drużynie piłkarza gwarantującego kilkanaście goli w sezonie, ale realizacja tych założeń zależy od kilku czynników, m. in. od tego jakich innych zawodników pozyskamy, czy będziemy dysponować odpowiednimi funduszami, wreszcie czy trafi się właściwy kandydat - wyliczył drugi trener Kolejorza, Dariusz Żuraw.
[ad=rectangle]
Lech zamierza włączyć się do walki o mistrzostwo Polski i w tym kontekście posiadanie snajpera z prawdziwego zdarzenia wydaje się nieodzowne. - Zgadza się, jednak cały czas musimy brać pod uwagę możliwości, jakie mamy. Gdyby pojawiła się okazja uzupełnienia składu dokładnie w taki sposób, w jaki życzyłby sobie tego sztab, to typowa dziewiątka na pewno by się w Poznaniu pojawiła. Czy tak będzie? Na dzień dzisiejszy trudno odpowiedzieć na to pytanie - zaznaczył Żuraw.

Czy istnieje szansa, że któryś z obecnych napastników wicemistrza Polski wystrzeli z formą i wiosną będzie seryjnie trafiał do siatki rywali? - Jeśli przepracują cały okres przygotowawczy, to mamy nadzieję, że taki scenariusz zostanie zrealizowany - przyznał asystent Macieja Skorży.

Źródło artykułu: