Przed nami dużo pracy - komentarze po meczu Piast Gliwice - Polonia Warszawa

Piast Gliwice fatalnie zakończył piłkarską jesień. Gliwiczanie w pięciu ostatnich meczach nie zdobyli bramki. Warto zaznaczyć, że tylko po jednym z tych starć dopisali do swojego konta jedno oczko. Piłkarze po przegranym meczu z Polonią Warszawa nie kryli rozczarowania wynikiem, ale starają się z optymizmem patrzeć w przyszłość. W zupełnie odmiennych nastrojach murawę opuszczali Poloniści. Ich sytuacja w tabeli jest bardzo dobra.

Vlade Lazarevski (Polonia Warszawa): Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, bo zdobywając trzy punkty utrzymujemy na pewno kontakt z zespołami, które są przed nami, a nawet być może mamy szanse na fotel lidera. To był bardzo ciężki mecz. Do przerwy wynik 0:0. Graliśmy na zero z tyłu, czekaliśmy na swoje okazje i wykorzystaliśmy je. To był mecz walki.

Radosław Majewski (Polonia Warszawa): To był tak samo ciężki mecz, jak ten w Warszawie. Do rzutu karnego nie mieliśmy sytuacji. Dzisiaj udało się trafić po stałym fragmencie. To nie był pierwszy raz, bo już kilka razy w tej rundzie udała się nam ta sztuka. Na końcu dobiliśmy przeciwnika i udało się wygrać.

Marcin Radzewicz (Piast Gliwice): Na pewno nie takiego końca tej rundy się spodziewaliśmy. W tych ostatnich meczach graliśmy katastrofalnie. Dziś nie stworzyliśmy sobie praktycznie żadnej sytuacji do zdobycia bramki. Była może jedna, ale to zdecydowanie za mało. Popełniliśmy błąd w kryciu i straciliśmy gola, a później tą stratę było trudno odrobić. Nie można się jednak załamywać.

Sebastian Olszar (Piast Gliwice): Nie byliśmy w stanie podejść pod pole karne Polonii. Na pewno będziemy pracować nad tym, żebym strzelał dla Piasta bramki. Chciałbym dołożyć coś od siebie, strzelać te gole. Na pewno przed nami dużo ciężkiej pracy. Cieszę się, że przepracuję cały okres przygotowawczy do wiosny. Jestem optymistą jeśli chodzi o rundę wiosenną, powalczymy o utrzymanie. Nie jest jeszcze tak źle.

Kamil Glik (Piast Gliwice): Ciężko cokolwiek powiedzieć. W pierwszej połowie mieliśmy okazję, by pokusić się o strzelenie bramki na 1:0. Gdyby się udało, później byłoby na pewno łatwiej. Mówi się trudno. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak przygotować się do następnej rundy jak najlepiej. Trzeba zacząć wygrywać te mecze. Kiedy straciliśmy pierwszą bramkę, odkryliśmy się, poszliśmy na całość. Z tego wynikała druga bramka dla rywala. Na pewno strzelamy za mało tych goli. Gdybyśmy zdobyli ich więcej, to teraz nie byłoby tak, jak jest. Trzeba atakować, nacierać na bramkę rywala. Nam brakuje takich stuprocentowych sytuacji…

Źródło artykułu: