Primera Division: Tytoń obronił rzut karny! Krychowiak wypracował gola (wideo)

Newspix / Mutsu Kawamori
Newspix / Mutsu Kawamori

Pierwszą jedenastkę w oficjalnym meczu Elche wybronił Przemysław Tytoń, a jego Elche wyskoczyło ze strefy spadkowej! Pełny mecz zagrał również Grzegorz Krychowiak, który wypracował jednego gola.

Po pauzie za 5 żółtych kartek ponownie w podstawowej jedenastce Sevilli pojawił się Grzegorz Krychowiak. Ponadto trener Unai Emery postawił na Gerarda Deulofeu i Timothee Kołodziejczaka, którzy ostatnio częściej zaczynali mecze na ławce rezerwowych.
[ad=rectangle]

Szkoleniowiec gospodarzy szczególnie trafił z wprowadzeniem wypożyczonego z FC Barcelony ofensywnego pomocnika. Deulofeu był jednym z najaktywniejszych piłkarzy na boisku, a w 36. minucie przeprowadził kapitalny rajd, zakończony jeszcze lepszą asystą przy 11. trafieniu w sezonie Carlosa Bakki. Kolumbijczyk już wcześniej mógł wpisać się na listę strzelców, jednak przegrywał pojedynki z Carlosem Kamenim.

Na kolejne trafienie trzeba było czekać do 68. minuty. W środku boiska świetnie piłkę odebrał Krychowiak, wprowadzony Denis Suarez błyskawicznie ruszył z akcją, zagrał z klepki z autorem pierwszego gola i wykorzystał sytuację sam na sam!

Mecz zakończył się wygraną 2:0 i Sevilla została jedyną drużyną w pierwszej części sezonu, która nie przegrała na własnym boisku! Andaluzyjczycy na Sanchez Pizjuan zanotowali 7 zwycięstw i 3 remisy. Ekipa Krychowiaka plasuje się na 4. miejscu, ale ma jeszcze zaległy wyjazdowy mecz z Realem Madryt. W przypadku wygranej, Sevilla może przeskoczyć Atletico Madryt.

Polski defensywny pomocnik rozegrał całe spotkanie. Początek nie był udany - już od 8. minuty musiał grać z żółtą kartką, a następnie w fatalnym stylu stracił futbolówkę na własnej połowie. Znacznie lepiej zaprezentował się po zmianie stron, m.in. zaliczając przechwyt, który zapewnił gospodarzom drugie trafienie.

Nieprawdopodobny przebieg miało drugie spotkanie o godzinie 21:00. Elche CF, w którego składzie znów pojawił się Przemysław Tytoń, przyjmowało Levante i już od 6. minuty grało w przewadze jednego gracza! David Navarro na oczach sędziego uderzył rywala i od razu wyleciał z boiska. Gospodarze błyskawicznie wykorzystali sytuację, a świetnym golem z główki popisał się jeden z najlepszych graczy Elche w ostatnich kolejkach - Jonathas.

Miejscowi w 21. minucie mogli prowadzić już dwoma golami, jednak Faycal Fajr nie wykorzystał rzutu karnego! Na nieco ponad kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Levante, grające praktycznie cały mecz w osłabieniu, wywalczyło rzut karny, którego na gola nie potrafił zamienić Ruben Garcia. Zawodnika gości nogami zdołał zatrzymać Tytoń, broniąc pierwszy rzut karny w oficjalnym meczu Elche! Bramkarz wypożyczony z PSV jeszcze w końcówce kilka razy uchronił swój zespół przed stratą wyrównującego trafienia i został jednym z bohaterów wieczoru!

To 14. ligowy mecz polskiego golkipera i dopiero drugi z czystym kontem. Do tego 2-krotnie takim wyczynem popisał się w rozgrywkach Pucharu Króla. Jego zespół po drugiej wygranej z rzędu wyskoczył ze strefy spadkowej, wyprzedzając m.in. Levante.

Sevilla FC - Malaga CF 2:0 (1:0)
1:0 - Bacca 36'
2:0 - Denis Suarez 68'

Składy:

Sevilla FC: Beto - Figueiras, Carrico, Kołodziejczak, Navarro - Krychowiak, Iborra, Deulofeu (70' Gameiro), Banega (60' Denis Suarez), Reyes - Bacca (81' Aspas).

Malaga CF: Kameni - Rosales, Angeleri, Miguel Torres, Antunes - Recio, Sergi Darder, Samuel Garcia (78' Luis Alberto), Samuel Castillejo (58' Guerra), Sergio Duda (58' Juanmi) - Amrabat.

Żółte kartki: Krychowiak, Reyes, Iborra, Beto (Sevilla) oraz Recio (Malaga).

Elche CF - Levante UD 1:0 (1:0)
1:0 - Jonathas 12'

Czerwona kartka: David Navarro /6', za uderzenie rywala/ (Levante).

W 21. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Faycal Fajr (Elche) - Diego Marino obronił.
W 72. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Ruben Garcia (Levante) - Przemysław Tytoń obronił.

Obrona rzutu karnego przez Tytonia:

Przechwyt Krychowiaka i drugi gol dla Sevilli:

Komentarze (1)
avatar
Pavcio93
18.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Orłowski mówił ,że Tytoń dwa karne obronił.Chyba go za bardzo poniosło.I jak tu wierzyć "dziennikarzowi tygodnika Piłka Nożna".