Nowy nabytek już strzela dla GKS-u Tychy. "Nie jest to jeszcze wymarzona dyspozycja"

Jakub Bąk w przerwie zimowej wzmocnił walczący o utrzymanie w I lidze GKS Tychy. Nowy nabytek Ślązaków strzelił jedyną bramkę w meczu kontrolnym przeciwko Ruchowi Radzionków.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Rundę jesienną Jakub Bąk spędził w barwach Pogoni Szczecin. 21-latek rozegrał 14 spotkań w T-Mobile Ekstraklasie, lecz tylko dwa z nich rozpoczął w pierwszej jedenastce. Drugą część sezonu pomocnik spędzi na wypożyczeniu w ekipie GKS-u Tychy. Bąk ma być pewnym punktem zespołu i pomóc Ślązakom w utrzymaniu w I lidze. Do bezpiecznego miejsca tyszanie tracą 7 punktów.
Dla Bąka jest to powrót do Tychów, wcześniej w zespole GKS-u występował on w sezonie 2012/2013, a jego dobra dyspozycja zaowocowała przenosinami do Szczecina. 21-latek na pierwsze trafienie po powrocie nie czekał długo. Dzięki jego bramce GKS w sparingu pokonał IV-ligowy Ruch Radzionków 1:0. - Bardzo się cieszę z bramki, bo dała zwycięstwo naszej drużynie. Jeśli chodzi o moją formę, to wiem i czuję, że powoli idzie w górę. Muszę jednak zaznaczyć, że nie jest to jeszcze wymarzona dyspozycja, bo przecież to dopiero początek okresu przygotowawczego - przyznał Bąk na łamach oficjalnej strony klubu.

Trener Tomasz Hajto po raz kolejny ustawił Bąka w linii ataku. Sam zawodnik przyznaje, że zmiana pozycji nie jest dla niego problemem. Wcześniej grał on jako skrzydłowy. - Czuję się na tej pozycji bardzo dobrze. Od małego grałem w ataku, a tego się nie zapomina. Bliżej linii bocznej ciągnie, ale na pewno nie w tak dużym stopniu. Potrafię grać zarówno na skrzydle, jak i z przodu. A jak będzie na starcie rundy, to się okaże. Od tego jest sztab szkoleniowy, i to trener zadecyduje, gdzie będę grał. Ja mogę zapewnić, że na boisku zostawię 200 proc. swoich możliwości - stwierdził Bąk.

W dotychczasowych sparingach GKS Tychy zremisował z Rozwojem Katowice, a także pokonał Ruch Radzionków. W starciu z IV-ligowcem tyszanie byli dominującą stroną, ale szwankowała skuteczność. - Można powiedzieć, że byliśmy drużyną przeważającą, ale trzeba też przyznać, że tego meczu nie mieliśmy prawa przegrać. Jeżeli chcemy walczyć o utrzymanie i wygrywać z zespołami z czołówki, to - z całym szacunkiem dla Ruchu Radzionków - po tym ciężkim tygodniu przygotowań, taki mecz powinien sprawić nam przyjemność - ocenił Bąk.

Sebastian Przyrowski: Lubię takie wyzwania

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×