Kolejny hit w Hiszpanii - przed pierwszymi meczami 1/4 finału Pucharu Króla

Po wyeliminowaniu Realu Madryt, mistrzów Hiszpanii czeka dwumecz z... FC Barceloną. Ta konfrontacja może zadecydować, kto w tym roku sięgnie po Puchar Króla!

Tylko półtora tygodnia trzeba było czekać na kolejne starcie pomiędzy FC Barceloną i Atletico Madryt. 11 stycznia, na Camp Nou, Duma Katalonii nie dała żadnych szans mistrzowi Hiszpanii i wygrała 3:1 po golu straconym z bardzo wątpliwego rzutu karnego. Tym samym zawodnicy Luisa Enrique przełamali passę 6 meczów bez zwycięstwa nad Los Colchoneros.
[ad=rectangle]

Szkoleniowiec Barcy postawi najprawdopodobniej na tą samą jedenastkę, z jednym wyjątkiem. Między słupkami szansę dostanie Marc-Andre ter Stegen, dla którego mogą to być 2 najważniejsze mecze od kiedy trafił na Camp Nou. Miejscowi kibice z przodu liczą na tercet Lionel Messi - Luis Suarez - Neymar, który niedawno rozmontował żelazną defensywę Atletico. Szczególnie bramkę Los Colchoneros upodobał sobie Argentyńczyk, trafiając przeciwko temu zespołowi już 21 razy!

Po drugiej stronie najlepszym strzeleckim wynikiem przeciwko Barcelonie może pochwalić się Fernando Torres, który 8-krotnie pokonywał golkiperów z Camp Nou. Napastnik wypożyczony z AC Milan za sprawą dubletu przypieczętował awans Atletico w 1/8 finału przeciwko Realowi Madryt i teraz ponownie ma wystąpić w podstawowym składzie. Jak będzie z innymi zawodnikami?

Marca i Mundo Deportivo sugerują, że Diego Simeone wystawi ultra-ofensywny skład. Oprócz Hiszpana, szansę mają otrzymać Mario Mandzukić, będący w wysokiej formie Antoine Griezmann, Arda Turan i Koke. Tymczasem AS w sugerowanej jedenastce zamiast Mandzukicia, postawił na drugiego defensywnego pomocnika - Gabiego. Ponadto kolejny ważny mecz, tak jak w przypadku ter Stegena, czeka bramkarza Jana Oblaka.

Ostatni dwumecz pomiędzy tymi drużynami miał miejsce w kwietniu zeszłego roku, a w półfinale Ligi Mistrzów lepsze okazało się Atletico (1:1 na Camp Nou i 1:0 na Vicente Calderon). W środowy wieczór konfrontacja również zacznie się na stadionie Barcy.

Spore szanse na awans do finału ma Sevilla FC. Andaluzyjczycy w czwartkowy wieczór zagrają z Espanyolem Barcelona, a zwycięzca tej pary zmierzy się z Malagą CF bądź Athletic Bilbao. Podopieczni Unaia Emery'ego mają za sobą najlepszą pierwszą połowę sezonu w historii klubu, a na koncie już 10 meczów bez porażki (9 zwycięstw i remis), w których stracili zaledwie 3 gole. Szkoleniowiec dotychczas w pucharach dawał szansę zmiennikom, a najlepszymi strzelcami rozgrywek są Iago Aspas (7 goli) i Kevin Gameiro (5). Ostatnie 11 potyczek między tymi zespołami to... 8 zwycięstw Sevilli i 3 remisy.

Bardzo zmotywowane do gry w Pucharze Króla są ekipy Malagi i Athletic. Baskowie w 6. ostatnich meczach wygrali tylko raz - właśnie w krajowym pucharze i jeśli myślą o grze w Europie, muszą osiągnąć finał rozgrywek.

W półfinale z Barcą bądź Atletico zagra zwycięzca dwumeczu pomiędzy Villarreal CF i Getafe CF. Żółte Łodzie Podwodne nie przegrały żadnej z ostatnich 15. konfrontacji, a w 22. kolejnych meczach jej piłkarze trafiali przynajmniej raz do siatki! Przeciwko Azulones, które skupia się głównie na pozostaniu w Primera Division, dodatkowo zagra najlepszy zawodnik Marcelino Garcii Torala - Denis Czeryszew, który w weekend będzie musiał pauzować ze względu na nagromadzone żółte kartki.

Program pierwszych ćwierćfinałowych meczów Pucharu Króla:

Środa, 21 stycznia:

Villarreal - Getafe, godz. 20:00

Malaga - Athletic Bilbao, godz. 22:00

FC Barcelona - Atletico Madryt, godz. 22:00

Czwartek, 22 stycznia:

Espanyol Barcelona - Sevilla, godz. 22:00

Pary półfinałowe:

Malaga / Athletic Bilbao - Espanyol Barcelona / Sevilla

FC Barcelona / Atletico Madryt - Villarreal / Getafe

Źródło artykułu: