Wraca nasza T-Mobile Ekstraklasa! Zima w pigułce - 120 sparingów i blisko kopa transferów w 60 dni

Przerwa zimowa w sezonie 2014/2015 była rekordowo krótka - od ostatniego meczu rundy jesiennej (15 grudnia) do pierwszego wiosennego gwizdka (13 lutego) minie tylko 60 dni. To oznaczało też krótszy niż zwykle, ale nie mniej intensywny okres przygotowawczy dla piłkarzy.
[ad=rectangle]

T-Mobile Ekstraklasa: Poczet kapitanów

Większość zespołów wróciło do zajęć po zimowych urlopach między 5 a 8 stycznia, ale Wisła Kraków treningi wznowiła dopiero 12 stycznia, a Legia Warszawa rozpoczęła przygotowania jeszcze dwa dni później. Okres przygotowawczy Wojskowych trwał tylko 29 dni - w końcu już w czwartek mistrzowie Polski rozegrali pierwszy po zimowej mecz o punkty, mierząc się ze Śląskiem Wrocław w 1/4 finału Pucharu Polski.

12 z 16 ekip T-ME wyruszyło na dwa zgrupowania, a PGE GKS Bełchatów, Korona Kielce, Śląsk Wrocław i Zawisza Bydgoszcz udały się na jeden obóz. Na luksus dwóch zagranicznych wyjazdów pozwoliły sobie Legia Warszawa, Lech Poznań i Lechia Gdańsk - osiem pozostałych drużyn T-ME pierwsze z dwóch zgrupowań przeprowadziło w Polsce. Najdłużej poza domem przebywali piłkarze Jagiellonii.

Na ciekawy pomysł wpadły cztery kluby z Górnego Śląska: Górnik, Piast, Podbeskidzie i Ruch wspólnie wyleciały na zgrupowanie do Turcji, co pozwoliło na minimalizację kosztów. W planach miały też rozegranie na Riwierze Tureckiej mini turnieju, do którego ostatecznie nie doszło.

Reforma T-Mobile Ekstraklasy. Co z niej wynikło?

Kraj Ataturka był główną destynacją polskich drużyn w zimowej przerwie. Dość powiedzieć, że na przełomie stycznia i lutego w Turcji przebywało jednocześnie aż 13 z 16 drużyn T-ME! Jedynie Zawisza zimą wyleciał nie do Turcji, a do Hiszpanii, w której na przełomie stycznia i lutego trenowali też piłkarze Lechii i Legii.

Krótszy okres przygotowawczy nie oznaczał mniejszej liczby sparingów. Wszystkie drużyny T-ME rozegrały zimą 120 sparingów: najwięcej Jagiellonia Białystok (13), a najmniej Legia i Śląsk (5). Tylko w trzech grach kontrolnych - i to na samym początku przygotowań - doszło do rywalizacji zespołów T-ME:

Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:2
Cracovia - Podbeskidzie 3:1
Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:0

Na ile to próba ucieczki od rutyny i wykorzystanie możliwości skonfrontowania się z rywalami z innych kultur piłkarskich, a na ile niechęć do odkrycia się przed najbliższymi przeciwnikami? Ciężko stwierdzić, ale trzy absurdy zimowych przygotowań wzmacniają drugą wersję. Po pierwsze, podczas zgrupowania w Turcji trener Cracovii Robert Podoliński - jako jedyny - nie pozwolił Polskiej Telewizji Sportowej na transmisję sparingu z SV Ried (0:1), choć spotkanie i tak można było obejrzeć na kanale MaxiSport TV na YouTube.

Już w Polsce identycznie postąpili trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Leszek Ojrzyński, utajniając sparing z I-ligową Sandecją Nowy Sącz i opiekun Lecha Poznań Maciej Skorża zamykając na cztery spusty grę kontrolną z Unią Swarzędz.

W najlepszych nastrojach do rundy wiosennej przystępują piłkarze Górnika Łęczna, którzy wygrali aż siedem z dziewięciu sparingów. Na drugim biegunie jest Cracovia, która zwyciężyła tylko raz na siedem prób, a cztery ostatnie mecze kontrolne przed startem rundy przegrała.

W przededniu startu nowej rundy kluby T-ME dokonały łącznie 59 transferów. Do największych zmian doszło w Zawiszy, który zakontraktował 10 zawodników, a pozbył się 13. Najmniej z kolei działo się w Wiśle Kraków - z drużyny Franciszka Smudy ubyli tylko rezerwowi, a jedyną nową-starą twarzą jest Michał Miśkiewicz. Z emigracji do ojczyzny wrócili m.in. Dominik Furman (Legia Warszawa), Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak (obaj Lechia Gdańsk) i Jakub Świerczok (Zawisza Bydgoszcz), a wyjechali z niej choćby Daniel Dziwniel, Mateusz Zachara, Krzysztof Kamiński czy Krystian Bielik.

Przygotowania drużyn T-ME do rundy wiosennej sezonu 2014/2015: