W pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski Legia Warszawa zremisowała we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1. Podopieczni Henninga Berga byli blisko odniesienia zwycięstwa, lecz w końcówce potyczki po błędzie Łukasza Brozia piłkę w bramce mistrza Polski umieścił Marco Paixao.
[ad=rectangle]
Po spotkaniu w szatni Legii nie było pretensji do Brozia. - Nie ma co się tłumaczyć, przecież to jest normalne zagranie. Po prostu nie wyszło i nikt nie ma do niego pretensji, bo chciał zrobić dobrą rzecz, tylko się nie udało. To jest tak samo jak napastnik chce strzelić bramki i nie strzeli - wyjaśniał Dusan Kuciak.
Legia w spotkaniu ze Śląskiem strzeliła jedną bramkę, ale mogła też więcej. Zwłaszcza po czerwonej kartce dla WKS-u zawodnicy ze stolicy mieli sporą przewagę na murawie. - 2:0 też nie jest pewnym wynikiem przed rewanżem. Wszystko się zdarza, wszystko jest możliwe. Nie przesadzajmy też z tym, że mieliśmy stuprocentowe szanse - zaznaczył bramkarz drużyny z Warszawy.
Teraz przed Legią spotkanie T-Mobile Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. - Powiem szczerze, że głową jeszcze nie jestem przy Jagiellonii. Jak już jest to pytanie, to oczywiście gramy u siebie i nic innego jak trzy punkty nas nie interesuje - mówił po czwartkowej potyczce Dusan Kuciak.