Złocisto-krwiści w dużym skupieniu przygotowują się do rywalizacji z mistrzem Polski. Czy ich sztab szkoleniowy przygotuje coś ekstra na przyjazd Legii Warszawa? - Próbowaliśmy jeden wariant na treningu. Mamy jeszcze kilka dni, ale myślę, że za dużo się nie zmieni. Przystąpimy do tego spotkania z dużym optymizmem, bo są ku temu powody - oznajmił Ryszard Tarasiewicz. Co trener Korony miał na myśli? - Jeżeli będziemy tak zorganizowani jak w Zabrzu i dorzucimy do tego trochę więcej dynamiki w ofensywie, to będziemy punktować nie tylko na wyjazdach, ale i w Kielcach - wyjaśnił.
[ad=rectangle]
Gospodarze powalczą o ważne punkty bez kontuzjowanego Vanji Markovicia i pauzującego za żółte kartki Oliviera Kapo. Do dyspozycji będą za to ostatnio nieobecni Przemysław Trytko i Luis Carlos. Brak Francuza może być jednak mocno odczuwalny. - Nie zawsze po odbiorze piłki w środku potrafimy wyczuć ten moment kiedy zagrać do przodu. Kapo właśnie ma to wyczucie i wie kiedy trzeba zwolnić, a kiedy szybko zagrać w kierunku bramki przeciwnika. Na pewno nasza siła ofensywna bez niego jest mniejsza - przyznał "Taraś".
Dla Wojskowych wizyta na Kolporter Arenie będzie "przerywnikiem" między walką w ramach 1/16 Ligi Europy z Ajaxem Amsterdam. W czwartek legioniści przegrali na wyjeździe 0:1. Czy fakt ten można rozpatrywać na korzyść koroniarzy? - Nie wiem czy Legia ma dwa czy trzy składy. Szczerze nie interesuje mnie to. Oba spotkania dzielą 72 godziny, dlatego gdybanie i łączenie meczu z Ajaxem nie ma sensu.
Były opiekun między innymi Śląska Wrocław uważa, że zamiast przyglądać się grze Legii, jego zawodnicy muszą skupić się na swoich zadaniach. - To nie jest PlayStation, gdzie możemy sobie ustawić pewne schematy. Trzeba zwrócić uwagę na stałe fragmenty. A czysta gra to jest już inwencja zawodników, dyspozycja dnia. Nie widzę w grze Legii takich elementów, na które musielibyśmy zwrócić szczególną uwagę. Przede wszystkim musimy być skoncentrowani na sobie.
Podopieczni Henninga Berga zaliczyli ligowy falstart, przegrywając przy Łazienkowskiej z Jagiellonią Białystok, która świetnie zaprezentowała się w kontratakach. Korona podobnie jak ekipa Podlasia poszuka swoich szans w szybkich wyjściach z własnej połowy? - Nie mamy na tyle potencjału żeby przez 3/4 meczu prowadzić grę. Można zakładać, że będziemy się bronić, a sam mecz może być podobny do tego w Zabrzu. Szczególną uwagę będziemy musieli wtedy zwrócić na stałe fragmenty gry, ponieważ mamy atuty żeby tak zdobywać gole - zakończył 52-latek.