Premier League: Liverpool kontynuuje kapitalną passę

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

18 meczów bez porażki - to dorobek Liverpoolu FC. Ostatni raz The Reds przegrali w grudniu, a tym razem ograli na St Marys Stadium Southampton.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=2411]

Brendan Rodgers[/tag] zostawił na ławce rezerwowych trzech napastników. Zasiedli na niej Daniel Sturridge, Mario Balotelli oraz Rickie Lambert. W ataku miał grać Raheem Sterling, a na boisku zameldowali się dwaj byli gracze Southampton Adam Lallana i Dejan Lovren.

Już w trzeciej minucie goście wyszli na prowadzenie. Z 30 metrów fantastyczny strzał oddał Philippe Coutinho, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki Świętych. Liverpool podchodził do tego meczu bez porażki w ostatnich 17 spotkaniach (licząc wszystkie rozgrywki) i taki początek na St Marys Stadium mógł podłamać gospodarzy. [ad=rectangle] Do przerwy więcej goli nie było, a pierwsze skrzypce grał... sędzia Kevin Friend, który swoimi nieudolnymi decyzjami psuł widowisko. Mógł podyktować co najmniej trzy rzuty karne dla Świętych, ale ani razu nie wskazał na "wapno". W polu karnym Southampton faulowany był również Sterling, jednak i w tej sytuacji gwizdek arbitra milczał.

Na drugą odsłonę na boisku pojawili się nowi gracze - Alberto Moreno oraz Morgan Schneiderlin. Ronald Koeman widząc, że gra nadal nie układa się jego zespołowi sięgnął po Sadio Mane i Dusana Tadica. Tymczasem zamiast bramki dla miejscowych w 73. minucie The Reds podwyższyli prowadzenie. Po serii błędów Southampton nieczysto w piłkę trafił Sterling, ale mimo to Fraser Forster nie zdołał wybić jej poza światło bramki. Na usprawiedliwienie golkipera można dodać, że przez cały mecz padał rzęsisty deszcz, który sprawił, że piłka była bardzo śliska.

Do końca spotkania wynik nie zmienił się już i Liverpool wygrał 2:0. Dzięki temu awansował na szóste miejsce.

Southampton - Liverpool FC 0:2 (0:1) 0:1 - Philippe Coutinho 3'  0:2 - Raheem Sterling 73'

Składy:

Southampton: Fraser Forster - Nathaniel Clyne, Jose Fonte, Maya Yoshida, Matt Targett, James Ward-Prowse (57' Sadio Mane), Victor Wanyama, Steven Davis (46' Morgan Schneiderlin), Filip Djuricić (76' Dusan Tadić), Eljero Elia, Graziano Pelle.

Liverpool: Simon Mignolet - Emre Can, Martin Skrtel, Dejan Lovren, Jordon Ibe (75' Glen Johnson), Jordan Henderson, Joe Allen, Lazar Marković (46' Alberto Moreno), Adam Lallana (62' Daniel Sturridge), Philippe Coutinho, Raheem Sterling.

Żółte kartki: Victor Wanyama (Southampton) oraz Dejan Lovren, Alberto Moreno, Jordan Henderson (Liverpool).

Sędzia: Kevin Friend.

Źródło artykułu:
Komentarze (21)
avatar
Pride of London
22.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
byle Liverpool zatrzymał City za tydzień :D  
avatar
ChichaUtd
22.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sędzia fatalny. Ogólnie słaby mecz w wykonaniu obu drużyn, ale to The Reds wyjeżdzają z trzema punktami. Liczyłem na remis. Rywalizacja o 4 msc będzie pasjonująca.  
avatar
Apator Fan-RSKZ
22.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PS.W końcu zagraliśmy w 3 komplecie strojów.Cudownie się prezentują.Świetny projekt.Ostatnio sobie właśnie ten model z długimi rękawami zamówiłem.Świetnie się prezentuje.  
avatar
Thoorop
22.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kompromitacji sedziowskich ciag dalszy,jeden z najgorszych meczow pod tym wzgledem w tym sezonie.  
avatar
Apator Fan-RSKZ
22.02.2015
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
I co ja mam napisać?Bezcenne zwycięstwo,które przedłuża naszą kapitalną passę.Gdzie są Ci co już nas dawno skreślili?Co do samego meczu.Po kolei.Sytuacja z Canem.Moim zdaniem pół na pół,kontakt Czytaj całość