Primera Division: Tytoń nie zatrzymał Realu! Królewscy oddalili się od Barcy

Newspix / Marcio Machado
Newspix / Marcio Machado

Bez większego wysiłku kolejne trzy punkty zdobyła ekipa Realu Madryt. Królewscy po golach w drugiej połowie pokonali Elche z Przemysławem Tytoniem w bramce.

Po raz pierwszy od 21 listopada w Primera Division na własnym boisku wygrało Athletic Bilbao, które w poprzednim sezonie było typową ekipą swojego podwórka. Baskowie wyraźnie przeważali w spotkaniu z Rayo Vallecano, ale gola na wagę kompletu oczek zdobyli dopiero w 86. minucie po strzale z bliskiej odległości Aritza Aduriza. Rosły napastnik w ostatnim miesiącu wyraźnie się przebudził i w tym okresie aż 6-krotnie cieszył się z gola.

[ad=rectangle]

Już tylko oczko straty do piątej Sevilli ma Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne w starciu z Eibar wyszli w dość rezerwowym składzie i długo nie potrafili udokumentować swojej wyraźnej przewagi golem. Zbawcą gospodarzy po raz kolejny okazał się być Luciano Vietto. Argentyńczyk zaledwie 2 minuty po pojawieniu się na boisku zaliczył 11. trafienie w tym sezonie! Bramka zdecydowanie obciąża konto golkipera beniaminka, który płaski strzał przepuścił pod brzuchem. Dla beniaminka to piąta porażka z rzędu.

Drugi raz taką samą jedenastkę wystawił Carlo Ancelotti. Włoch powtórzył skład z meczu Ligi Mistrzów z Schalke 04 i swój pierwszy mecz od początku w Primera Division rozegrał Lucas Silva. Królewscy na wyjeździe mierzyli się z Elche, w którego bramce ponownie stanął Przemysław Tytoń.

Gospodarze wyszli na boisko, jakby z góry wiedzieli, że nie zdobędą ani oczka. Liderzy bez problemu wpadali w pole karne i co chwilę zagrażali bramce polskiego golkipera. Już w 4. minucie Tytonia uratował słupek, w który z dystansu trafił Cristiano Ronaldo. Chwilę później bramkarz wypożyczony z PSV Eindhoven kapitalnie zatrzymał uderzenie z bliskiej odległości Garetha Bale'a, a po chwili dobitkę CR7.

Wraz z upływem czasu ataki przyjezdnych słabły i kibice nie byli świadkami wielkiego widowiska. W końcówce pierwszej połowy na listę strzelców powinien wpisać się Karim Benzema, który kapitalną przewrotką skutecznie wykończył dośrodkowanie z prawej strony. Problem w tym, że błąd popełnił sędzia liniowy, wskazując na pozycję spaloną Francuza.

Były napastnik Olympique Lyon trafienia doczekał się w 56. minucie, kiedy to wykorzystał błędy defensywy Elche i Tytonia. Po płaskim zagraniu Ronaldo, David Lomban tak wybijał, że trafił w brzuch Polaka, a piłka znalazła się pod nogami niepilnowanego Benzemy. Niecały kwadrans później ze swojego 29. gola w tym sezonie mógł się cieszyć Ronaldo. Portugalczyk piękną główką wykończył dośrodkowanie z lewej strony Isco i było już po meczu. Tym samym najlepszy gracz globu przerwał passę trzech ligowych spotkań bez trafienia.

Do ostatniego gwizdka już niewiele działo się na boisku i gracze Ancelottiego zgarnęli ważne trzy oczka. Po sobotniej porażce FC Barcelony Królewscy mają 4 punkty przewagi nad FC Barceloną i 7 nad Atletico Madryt. Elche plasuje się tuż nad strefą spadkową.

Athletic Bilbao - Rayo Vallecano 1:0 (0:0)
1:0 - Aduriz 86'

Villarreal CF - SD Eibar 1:0 (0:0)
1:0 - Vietto 71'

Elche CF - Real Madryt 0:2 (0:0)
0:1 - Benzema 56'
0:2 - Ronaldo 69'

Składy:

Elche CF: Tytoń - Damian Suarez, Enzo Roco, Lomban, Edu Albacar - Aaron Niguez (64' Rodrigues), Pasalić (75' Rafa Galvez), Adrian Gonzalez (80' Cristian Herrera), Victor Rodriguez - Fajr - Jonathas.

Real Madryt: Casillas - Carvajal, Pepe, Varane, Marcelo - Kroos, Lucas Silva (84' Illarramendi), Isco (89' Arbeloa) - Bale, Benzema (90+3' Jese), Ronaldo.

Żółte kartki: Edu Albacar, Jonathas, Niguez, Enzo Roco (Elche) oraz Marcelo (Real Madryt).

Sędzia: Iglesias Villanueva.

Źródło artykułu: