Tadeusz Pawłowski: Chce mi się śmiać, gdy słyszę o kryzysie

- Trochę chce mi się śmiać, gdy słyszę o kryzysie. To nie jest kryzys, to brak skuteczności - mówi Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław. Jego podopieczni w sobotę zmierzą się w Zabrzu z Górnikiem.

Piłkarze Śląska Wrocław w pierwszym spotkaniu ligowym po przerwie zimowej zremisowali 1:1 z Cracovią. W minionej kolejce zielono-biało-czerwoni na własnym stadionie przegrali z Jagiellonią Białystok. Teraz przed WKS-em wyjazdowa potyczka z Górnikiem Zabrze.
[ad=rectangle]

- Na pewno brakuje tych punktów z Jagiellonią, bo nasza gra była bardzo dobra. Zasłużyliśmy na trzy albo przynajmniej na jeden. Dlatego trochę chce mi się śmiać, gdy słyszę o kryzysie. To nie jest kryzys, to brak skuteczności. Będziemy chcieli to udowodnić w sobotę. Zdaję sobie sprawę, że Górnik wygrał ostatnio w Łęcznej, choć u siebie dawno już nie zwyciężyli - mówi szkoleniowiec drużyny z Wrocławia.

Tadeusz Pawłowski z klasą mówi jednak o najbliższym rywalu swoich podopiecznych. - Górnik Zabrze to zespół o wielkich tradycjach, nazwie. Nawet kiedyś byłem blisko tej drużyny, bo kaperowali mnie bardzo mocno, jeszcze za czasów, kiedy to był wielki Górnik. Chciałbym, żeby w końcu powstał nowy stadion, bo przyjemnie by się grało. Faktycznie, te trzy tysiące kibiców to troszeczkę za mało, jak na taki klub - podkreśla. - Zagrają dwie drużyny z pierwszej ósemki. Oczekują ciekawego widowiska - dodaje.

Trener Śląska zapewnia, że jego drużyna nie jest w kryzysie
Trener Śląska zapewnia, że jego drużyna nie jest w kryzysie

Tym razem szkoleniowiec WKS-u nie chciał zdradzać żadnych faktów odnośnie swojego zespołu. - Proszę mnie nie pytać o żadne personalia - kto, co, jak i dlaczego. Możemy rozmawiać na każdy temat, z wyjątkiem taktyki i składu drużyny - zaznaczył.

Piłkarze Śląska mają być jednak dobrze przygotowani do najbliższego spotkania. - Górnik gra dużo na wrzutki. W tej końcowej fazie ataku, grają zdecydowanie trzema napastnikami. Wygraliśmy z nimi po dobrym meczu 2:0 we Wrocławiu. Nie spodziewam się niespodzianek. W wyjściowym składzie gra trzech obrońców, ale po stracie piłki jest ich piątka. Dla mnie to żadne utrudnienie, kto będzie lepszy na boisku, ten wygra mecz. Liczyć się będzie opanowanie środka pola, najważniejszej strategicznej części boiska. W tym tygodniu trochę zindywidualizowaliśmy trening. Chłopcy, którzy grają ofensywnie, mieli więcej treningu jeżeli chodzi o ofensywę. Kończyli akcje strzałem akcję na bramkę. Myślę, że to wygląda dobrze. Chciałbym, żeby to się potwierdziło w meczu z Górnikiem - podsumował Tadeusz Pawłowski.

Komentarze (0)