Premier League: Liverpool lepszy od Manchesteru City!

East News
East News

W niedzielnym hicie Premier League Liverpool FC wygrał z Manchesterem City. Zwycięstwo The Reds zapewnili pięknymi strzałami Jordan Henderson oraz Philippe Coutinho.

W piątek w godzinach porannych Liverpool wrócił na Wyspy Brytyjskie po morderczym meczu z Besiktasem Stambuł w Lidze Europejskiej. The Reds przegrali dopiero po rzutach karnych, ale sporo zdrowia kosztowało ich to spotkanie. Manchester City grał wcześniej w Lidze Mistrzów z FC Barceloną i także przegrał.

Brendan Rodgers dokonał czterech zmian w składzie, a na ławce posadził czterech napastników. Mario Balotelli, Rickie Lambert, Daniel Sturridge i Fabio Borini musieli czekać na swoją szansę, a na szpicy ustawiony został Raheem Sterling.

Tymczasem nie on, a Jordan Henderson wyprowadził Liverpool na prowadzenie w 11. minucie. To był szybki kontratak The Reds, a goście zostawili na 20 metrze zbyt dużo miejsca kapitanowi LFC. Ten uderzył potężnie w niemal same okienko bramki Joe'a Harta. Reprezentant Anglii był bez szans.
[ad=rectangle]
Kilka chwil później powinno być 1:1. Nieporozumienie pomiędzy Martinem Skrtelem a Simonem Mignoletem o mały włos, a wykorzystałby Sergio Aguero. Jego strzał trafił tylko w słupek.

W 25. minucie był już remis. To była składna akcja Man City i w jej końcówce Sergio Aguero sprytnie dograł do Edina Dzeko, który z 12 metrów wpakował piłkę do siatki LFC.

Kolejne fragmenty gry były nieco mniej ciekawe. Więcej było niedokładności i rwanych akcji. Spotkanie wyrównało się i już nie była widoczna przewaga Man City.

Druga odsłona nie była już tak ciekawa jak pierwsza - przynajmniej w początkowych fragmentach spotkania. Sporo było niedokładności w poczynaniach obu zespołów. Akcje były rwane, a bramkarze nie musieli zbyt często interweniować.

Emocje zaczęły się kwadrans przed końcem. Wówczas Philippe Coutinho skopiował wyczyn Hendersona z pierwszej połowy i kapitalnym strzałem z linii pola karnego zaskoczył Harta. Piłka znów ugrzęzła w "okienku" bramki Man City.

Obaj menedżerowie od razu dokonali zmiany. Na murawie zameldowali się m.in. Daniel Sturridge, Wilfried Bony czy Frank Lampard. Tempo spotkania ponownie wzrosło, a The Reds nie cofnęli się do głębokiej defensywy. Wyszli z założenia, że najlepszą obroną jest atak i starali się oddalić grę od własnej połowy.

Gospodarzy tuż przed końcem mogli podwyższyć prowadzenie, ale Sturridge nie wykorzystał okazji sam na sam z Hartem i strzelił obok bramki. Mimo to Liverpool wygrał 2:1 i awansował na piąte miejsce.

Liverpool FC - Manchester City 2:1 (1:1)
1:0 - Jordan Henderson 11'
1:1 - Edin Dzeko 25'
2:1 - Philippe Coutinho 75'

Składy:

Liverpool: Simon Mignolet - Emre Can, Martin Skrtel, Dejan Lovren, Lazar Marković (76' Daniel Sturridge), Jordan Henderson, Joe Allen, Alberto Moreno (83' Kolo Toure), Philippe Coutinho, Raheem Sterling, Adam Lallana.

Manchester City: Joe Hart - Pablo Zabaleta, Vincent Kompany, Eliaquim Mangala, Aleksandar Kolarov, Samir Nasri (83' Frank Lampard), Yaya Toure, Fernandinho (78' Wilfried Bony), David Silva, Sergio Aguero, Edin Dzeko (58' James Milner).

Żółte kartki: Adam Lallana (Liverpool) oraz Fernandinho, Samir Nasri, James Milner, Wilfried Bony (Man City).

Sędzia: Mark Clattenburg.

Komentarze (93)
kasyx
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobre widowisko i zasłuzone zwycięstwo Liverpoolu. Mam nadzieję, że Henning Berg zrozumie, ze da się zagrać dwa mecze w krótkim odstepie czasu 
avatar
Varsovia
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli City w takim tempie będzie gubić punkty to i 2 miejsca nie obroni bo goniący peleton coraz bliżej. Ważne punkty dla Liverpoolu, który pokazał, że i bez Sturridge'a potrafi grać w piłkę. 
avatar
SvR
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to maszyna się rozkręciła :D
To dobrze , walka o top 4 będzie ciekawa do ostatniej kolejki :) 
avatar
Apator Fan-RSKZ
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Aha i to czasem nie tutaj ludzie pisali,że Liverpool ma dobrą serię bo klepie lamusów? :D 
avatar
ZnawcaFootballu
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
The Blues dziękują The Reds za uspokojenie sytuacji w pościgu za liderem i tytuł mistrza Anglii