Przed tygodniem zielono-czarni rozstrzelali się w Górze, gdzie miejscowy Nadwiślan postanowił nie być dłużny i także zaaplikował rywalowi trzy bramki. - Podsumowując przebieg całego meczu pozostaje wielki niedosyt, ponieważ nasza drużyna prowadziła dwa razy, a po drugim trafieniu graliśmy nawet z przewagą jednego zawodnika. Z gry nie można być niezadowolonym, ale strata trzech bramek może pozostawić wiele do życzenia. Tym bardziej, że ostatnią drużyną, która tego dokonała, było Zagłębie Lubin - ocenił Sebastian Musiolik.
[ad=rectangle]
Pierwszy gol spotkania padł szybko, a jego strzelcem został właśnie młody snajper ROW-u Rybnik. Dla Musiolika było to świetne otwarcie zmagań rundy wiosennej. - Nie ma nic lepszego niż rozpocząć rundę od bramki. Mnie się to udało, więc jestem bardzo zadowolony. A co do bramki, dostałem świetne podanie od "Seby" Siwka i nie pozostało mi nic innego jak trafić do siatki - skomplementował nowego kompana z zespołu gracz II-ligowca.
18-latek stał się pierwszym wyborem trenera Marcina Prasoła w linii ataku jeszcze w rundzie jesiennej. Musiolik zapowiada, że do drugiej części sezonu przystępuje silniejszy. - Wydaje mi się, że jesień była kluczowa dla mnie i mojego rozwoju. Trener dał mi szansę, którą poniekąd wykorzystałem przez co nabrałem niezbędnego doświadczenia - dodaje.
Jego postawa została zauważona przez opiekuna kadry U-19 Rafała Janasa, który wysłał zawodnikowi z Rybnika powołanie. - Powołanie bardzo mnie cieszy. Jest to dobry bodziec do dalszej pracy i w jakiś sposób nagroda za ostatnie pół roku - uśmiecha się Musiolik.
Na potwierdzenie solidnej gry napastnik ROW-u z chęcią zdobyłby bramkę w drugim meczu z rzędu. Starcie z Siarką miałoby zakończyć się wygraną rybniczan, którzy myślą o błyskawicznym odzyskaniu pozycji lidera. - W ostatnim spotkaniu trzy razy posłaliśmy piłkę do siatki przeciwnika, ale tyle samo bramek straciliśmy. Teraz strzelimy o jedną więcej od rywala - zapewnia zawodnik śląskiej jedenastki.