Wojskowi punkt w starciu z Białą Gwiazdą uratowali w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Po ostrym dośrodkowaniu z prawej strony boiska z piłką minęli się Michał Buchalik oraz Orlando Sa, a po pechowej interwencji futbolówkę do własnej bramki wepchnął Boban Jović.
[ad=rectangle]
- Jestem zadowolony z postawy naszych zawodników. Nie poddaliśmy się, dwa razy odrobiliśmy straty i zdobyliśmy punkt - przyznaje trener Berg. - Mogliśmy oczywiście zagrać lepiej, w ataku brakowało nam jednak szybkości. Rywale byli dobrze zorganizowani. Trudno gra się ponadto z zespołem, który ma nowego trenera, bo nie jest łatwo przewidzieć jego wybory - dodaje Norweg.
Doświadczony szkoleniowiec do remisu podchodzi z szacunkiem. - Ważne, że nie przegraliśmy i wciąż jesteśmy na czele tabeli - podkreśla trener Wojskowych.
W niedzielę przy Łazienkowskiej łatwej pracy nie miał sędzia, Mariusz Złotek. - Nie chcemy, aby arbitrzy nam pomagali, lecz by byli neutralni - mówi Berg. - Ciężko mi komentować jego decyzje, bo nie widziałem ich w jeszcze w telewizji. Warto zwrócić jednak uwagę na moment, kiedy na boisku leżał Sarki. Trwało to aż cztery minuty i liczyłem, że w związku z tym sędzia doliczy do meczu więcej czasu. Rozumiem jednak, że jego praca nie jest łatwa.
[event_poll=28391]