- Nie jesteśmy Polonią Bytom czy Odrą Wodzisław, żeby oddawać zawodnika, jak tylko Legii i Wiśle się spodoba, bo niedługo możemy mieć drużynę na podobnym poziomie. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli "Ostry" się uprze, to niewiele będę mógł zrobić. Nie mam pojęcia, za ile możemy go sprzedać, ale na pewno nie za śmieszne pieniądze typu 30 tysięcy euro - powiedział Przeglądowi Sportowemu trener beniaminka, Ryszard Tarasiewicz.
Krzysztof Ostrowski jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem. Występuje zarówno na lewej, jak i prawej stronie pomocy. Dlatego też w Legii mógłby zostać następcą Edsona, z którym pożegnano się po rundzie jesiennej.
Piłkarz rozmawiał już z działaczami Wojskowych i niewykluczone, że niebawem podpisze w Warszawie kontrakt.
W rundzie jesiennej obecnego sezonu Ostrowski wystąpił we wszystkich ligowych spotkaniach Śląska i niemal za każdym razem pojawiał się w pierwszym składzie. Zdobył jedną bramkę (w meczu z Wisłą Kraków) i jeden raz został ukarany żółtą kartką.