W pierwszych minutach optyczną przewagę osiągnął Górnik Łęczna. Niezłą okazję miał Grzegorz Bonin, ale jego uderzenie z ostrego kąta obronił Richard Zajac. Z czasem Podbeskidzie Bielsko-Biała opanowało sytuację, ale obie ekipy popełniały wręcz niewyobrażalną ilość błędów, co znacznie wpływało na płynność akcji.
[ad=rectangle]
Częściej w okolice bramki rywala przedostawali się gospodarze, lecz rywale z łatwością łapali ich na spalonych. Górali słono mógł kosztować błąd Pavola Stano, po którym oko w oko z Zajacem stanął Fiodor Cernych, ale litewski snajper Górnika miał rozregulowany celownik.
Zespół z Bielska-Białej próbował ripostować za sprawą stałych fragmentów gry. Gospodarze za każdym razem zażegnywali jednak niebezpieczeństwo. Górale oddali zaledwie jeden celny strzał w pierwszej połowie - lekka główka Damiana Chmiela nie sprawiła problemów Sergiuszowi Prusakowi.
Po przerwie odważniej atakował Górnik. W 52. minucie Zajac świetną interwencją uprzedził Cernycha. Zielono-czarni chaotycznie próbowali zagrozić przeciwnikowi. Niewiele zabrakło a to Podbeskidzie objęłoby prowadzenie. W 63. minucie bezpośrednio z rzutu rożnego strzelił Maciej Iwański, lecz na posterunku był Prusak.
W końcówce trener Jurij Szatałow postawił wszystko na jedną kartę i posłał do boju drugiego napastnika. Evaldas Razulis nie odmienił jednak losów meczu, więc Górnik musiał pogodzić się z remisem. Ten wynik sprawił, że beniaminek marzenia o czołowej ósemce musi odłożyć na półkę i skupić się na walce o utrzymanie.
Górnik Łęczna - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0
Składy:
Górnik: Prusak - Mierzejewski, Bożić, Bielak, Mraz - Bonin, Rudik (77' Razulis), Nowak, Szmatiuk, Bożok (67' Josu) - Cernych.
Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Stano, Konieczny, Tomasik - Pazio (46' Sloboda), Chmiel, Deja, Iwański, Malinowski (88' Adu Kwame) - Śpiączka (56' Korzym).
Żółte kartki: Bożok (Górnik) oraz Chmiel (Podbeskidzie).
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów: 3500.
[event_poll=28421]