16. kolejka Primera Division: Skromne zwycięstwo Królewskich

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Real Madryt przerwał fatalną passę trzech porażek z rzędu, pokonując Valencię 1:0. Mecz obfitował w liczne sytuacje podbramkowe, jednak piłkarze obu drużyn razili nieskutecznością. W innym sobotnim spotkaniu Espanyol Barcelona uległ ekipie Atletico Madryt 2:3. Dzięki temu zwycięstwu Los Roijblancos awansowali na pozycję wicelidera rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice zgromadzeni na Estadio Santiago Bernabeu nie mogli narzekać na brak emocji. Już w trzeciej minucie po znakomitej akcji i podaniu Arjena Robbena, piłkę do siatki skierował Gonzalo Higuain. Było to jedenaste trafienie 20-letniego Argentyńczyka w tegorocznych rozgrywkach. Szybko stracona bramka podcięła skrzydła piłkarzom Valencii, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na solidną defensywę Królewskich. Przed przerwą swojej szansy na podwyższenie wyniku nie wykorzystał Van der Vaart - piłka po strzale Holendra wylądowała na słupku bramki strzeżonej przez Renana. Ostatni kwadrans pierwszej części spotkania przyniósł okres przewagi gości, lecz dogodnych sytuacji nie potrafił zamienić na bramki David Villa. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie - nadal atakowali zawodnicy Nietoperzy, jednak kapitalne interwencje Ikera Casillasa uchroniły Real przed stratą gola. W 67. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Marchena i goście kończyli mecz w dziesiątkę. Od tego momentu Królewscy stwarzali sobie znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia, jednak zabrakło im skuteczności. Końcowe fragmenty meczu upłynęły pod znakiem przewagi Valencii, ale podopieczni Juande Ramosa nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i Real po trzech kolejnych porażkach zdobył trzy, niezwykle cenne punkty.

W drugim sobotnim spotkaniu Espanyol Barcelona podejmował na własnym stadionie inną stołeczną ekipę - Atletico Madryt. Już w siódmej minucie goście mogli cieszyć się z prowadzenia za sprawą Maxi Rodrigueza. Los Pericos, którzy po serii słabych występów znaleźli się w strefie spadkowej, nie załamali się szybką stratą gola i ruszyli do odrabiania strat. Przez dłuższy czas nie potrafili jednak znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Leonardo Franco i do szatni schodzili przegrywając 0:1. Co nie udało się w pierwszej części gry, przyniosło rezultat w 58. minucie, gdy do wyrównania doprowadził hiszpański obrońca Espanyolu, Sergio Sanchez. To wyraźnie podziałało na zawodników Atletico, którzy coraz częściej stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy. Okres przewagi podopiecznych Javiera Aguirre przyniósł rezultat na dziewięć minut przed końcem meczu, gdy piłkę do siatki skierował Sergio Aguero. Nie był to jednak koniec emocji na Estadio Montjuic. W doliczonym czasie gry na 3:1 podwyższył Maxi Rodriguez, zaliczając swoje drugie trafienie. Zaledwie trzy minuty później rozmiary porażki zmniejszył Valdo, ustalając wynik spotkania. Los Roijblancos przynajmniej do niedzieli pozostaną na pozycji wicelidera rozgrywek hiszpańskiej Primera Divison. W odmiennej sytuacji są piłkarze Espanyolu, przed którymi coraz wyraźniej rysuje się widmo walki o utrzymanie.

Real Madryt - Valencia 1:0 (1:0)

1:0 - Higuain 3’

Espanyol Barcelona - Atletico Madryt 2:3 (0:1)

0:1 - Maxi Rodriguez 7’

1:1 - Sanchez 58’

1:2 - Aguero 81’

1:3 - Maxi Rodriguez 90’+1

2:3 - Valdo 90’+4

Źródło artykułu: