Bawarczycy objęli prowadzenie w 38. minucie, a wkrótce później mogli stracić gola. Gdyby stojący zaledwie 5 metrów od zdarzenia arbiter Tobias Stieler dostrzegł, że Eugen Polanski był faulowany przez Sebastiana Rode, gospodarze egzekwowaliby jedenastkę. - Rzut karny był ewidentny - przyznał sędziowski ekspert Markus Merk, cytowany przez Bild.
[ad=rectangle]
- W przerwie arbiter podszedł do mnie i przyznał, że popełnił błąd. Powiedział, że w pierwszej chwili nie zauważył zagrania Rodego - wyjaśnił po końcowym gwizdku Eugen Polanski, który w przypadku wskazania na "wapno" zapewne uderzałby na bramkę Manuela Neuera jako pierwszy egzekutor w TSG 1899 Hoffenheim.
Były reprezentant Polski w konfrontacji z Bayernem Monachium nie zawiódł i należał do najlepszych wśród podopiecznych Markusa Gisdola. Bild przyznał mu notę "3", a Sportal "3,5" (gdzie "1"- najlepsza ocena, "6" - najgorsza). Podkreślono, że nie popełniał błędów i wygrywał większość pojedynków w strefie środkowej boiska, chociaż momentami był mało widoczny.
Przypomnijmy, że Polanski strzelił już w tym sezonie 5 goli. W 28. kolejce wykorzystał rzut karny w przegranym 2:3 spotkaniu z 1.FC Koeln.