Carlos Alos Ferrer: Graliśmy z dużą presją
Drużyna z Siedlec ma wielkie problemy z grą przed własną publicznością. Tym razem za mocny okazał się GKS Katowice. Czy biało-niebiescy włączą się jeszcze do walki o ligowy byt?
Do końca sezonu pozostało tylko 8 kolejek. Do barażowego miejsca w tabeli beniaminek z Siedlec traci aż siedem oczek. Czy biało-niebiescy będą w stanie utrzymać się w lidze? - Od kiedy wynik meczu był dla nas niekorzystny, graliśmy z dużą presją. Jestem zadowolony z zawodników bardziej niż po ostatnim meczu na własnym stadionie. Wiemy, że sytuacja nie jest dobra, ale ciągle mamy szansę, aby się utrzymać. W niedzielę niestety nie zdobyliśmy punktów, ale będziemy walczyć do końca - zaznaczył Carlos Ferrer.
Jak się okazało, sztab szkoleniowy GKS-u Katowice doskonale rozpracował grę Pogoni Siedlce. Opiekun przyjezdnych życzył beniaminkowi utrzymania się w I lidze. - Spodziewaliśmy się bardzo agresywnej gry Pogoni. Wiedzieliśmy, że bardzo skracają pole gry, chcą odbierać piłki na polu rywala. Nam to pasowało. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli 40 metrów za linią przeciwnika. Chcieliśmy w taki sposób wypunktować rywala i to nam się udało. Na pewno baza i cała otoczka sprzyja temu, żeby w Siedlcach była piłka na I-ligowym poziomie - mówi Artur Skowronek.
Miłe złego początki - relacja z meczu Pogoń Siedlce - GKS Katowice