Kwestia mentalna priorytetem w Śląsku Wrocław: "Musimy być zespołem, jednością"

- Musimy być zespołem, jednością. Śląsk na tym zawsze opierał swoje wyniki - mówi drugi trener Śląska Wrocław. W najbliższej kolejce drużyna WKS-u w Poznaniu zmierzy się z Lechem.

Artur Długosz
Artur Długosz
Po dziesięciu meczach bez zwycięstwa Śląsk Wrocław przełamał się w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Teraz jednak przed WKS-em kolejna trudna przeprawa, jaką będzie potyczka z Lechem w Poznaniu.
- Ostatnio mieliśmy wiele obaw przed wynikową stroną, a jednak potwierdziło się to, że kwestia mentalna u sportowca jest bardzo istotnym elementem. Myślę, że kwestia mentalna w Śląsku Wrocław zdała egzamin jeżeli chodzi o spotkanie z Lechią. Krzysiek Danielewicz był jednym z tych zawodników, który mimo urazu i to dosyć poważnego pociągał drużynę do tego, o czym mówiliśmy: musimy być zespołem, jednością. Śląsk na tym zawsze opierał swoje wyniki. Nigdy nie mówiliśmy o gwiazdach, tylko o zespołowości. To jest ten klucz, którego musimy użyć w kolejnych spotkaniach - dwóch w rundzie w zasadniczej i siedmiu w finałowej - mówi Paweł Barylski, drugi trener zielono-biało-czerwonych.

Do potyczki z Kolejorzem Śląsk przygotowuje się tak samo, jak do innych meczów. - Nasze przygotowanie się nie zmienia. Strategia cierpliwości w naszym wypadku, dzięki całości funkcjonowania klubu, zdaje egzamin. Jest stosowana cały czas - zaznaczył Barylski.

Do sobotniej potyczki wrocławianie przystąpią osłabieni brakiem trzech zawodników - Juana Calahorro, Lukasa Droppy i Dudu Paraiby. - Pozostali są w zasadzie do naszej dyspozycji. Po meczu z Lechią, który kosztował nas dużo determinacji, zawodnicy rzucili wszystko co mieli, były drobne urazy, ale pomału wszyscy piłkarze są w dyspozycji meczowej. W sobotę jedziemy na walkę do Poznania - podsumował Barylski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×