- Moje obecne życie sprawia mi dużo satysfakcji, ale fakty są takie, że Polsce, a w szczególności w Warszawie, spędziłem wiele wspaniałych lat. Chociaż od momentu wyjazdu z Legii nie byłem w Warszawie, to ta wciąż jest mi bardzo bliska. Urodziłem się w Zimbabwe, ale Polska to mój drugi dom. Często wspominam ulubione miejsca czy waszą kulturę. A w szczególności kuchnię - powiedział Dickson Choto w rozmowie ze sport.pl.
Do Polski przyjechał zimą 2000 roku i jak przyznał w wywiadzie - początki były bardzo trudne. Akurat w Polsce panowały wówczas siarczyste mrozy, a przyleciał z Zimbabwe, gdzie temperatura oscylowała w okolicach 30 stopni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalna sytuacja w szkockiej League Two
Pierwszym klubem w Polsce Choto był Górnik Zabrze, skąd przeniósł się do Pogoni Szczecin. Strzałem w dziesiątkę był transfer do Legii Warszawa w 2003 roku. W Warszawie grał przez 10 lat, zdobył dwukrotnie mistrzostwo Polski i aż cztery Puchary Polski.
Mimo iż w Polsce spędził w sumie 12 lat, to po wyjeździe w 2012 roku ani razu nie przyleciał do naszego kraju. Już grając w Legii Warszawa otworzył w Zimbabwe akademię piłkarską i to ona do dzisiaj pochłania większość jego czasu.
- Prowadzę biznesy w Zimbabwe, ale najbardziej skupiam się na akademii piłkarskiej, którą założyłem w 2007 r., kiedy jeszcze grałem i mieszkałem w Polsce. Najmłodszy rocznik w akademii to U-8, najstarszy U-19. Ten drugi gra nawet w drugiej lidze w Zimbabwe - przyznał Choto.
Choto w ekstraklasie zagrał w sumie 167 razy. Żaden inny zawodnik z Afryki nie przebił do dzisiaj tego osiągnięcia.