Przełamanie Grzegorza Piesia - relacja z meczu Dolcan Ząbki - Pogoń Siedlce

Grzegorz Piesio raził przez większość meczu niedokładnymi podaniami, lecz w dwóch kluczowych momentach zachował się jak trzeba. Wykorzystał rzut karny na 1:0 i wypracował trzecią bramkę dla Dolcanu.

Od początku do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze, którzy mieli wielką ochotę na przełamanie passy czterech meczów bez zwycięstwa. Nie upłynęły dwie minuty, a już musiał się napocić Andrzej Witan, łapiąc dośrodkowanie Daniela Gołębiewskiego i mocny strzał z dystansu Grzegorza Piesia.

[ad=rectangle]
Po dziesięciu minutach naporu gospodarzy dwie świetne okazje miała Pogoń Siedlce. Najpierw po błędzie Adriana Łuszkiewicza, który stracił piłkę w środku pola, oko w oko z Rafałem Leszczyńskim stanął Cezary Demianiuk. Zamiast strzelać na bramkę starał się wymusić rzut karny, lecz sędzia nie dał się nabrać. Minutę później bez piłki faulował tuż przed swoim polem karnym Piotr Klepczarek, a do piłki podszedł Adrian Dziubiński. Uderzył bardzo nieprecyzyjnie nad bramką.

W 15. minucie z kolei swoich kolegów uratował Andrzej Witan, który ładną paradą zgarnął piłkę sprzed nosa Gołębiewskiego - napastnik Dolcanu miał przed sobą pustą bramkę i z pewnością wpakowałby do niej piłkę w tej sytuacji.

Po intensywnym pierwszym kwadransie tempo meczu zdecydowanie siadło. Mnożyły się niedokładności z obydwu stron, piłkarze obu drużyn zaczęli grać dużą liczbę długich podań, które nie znajdowały adresatów. Ciekawiej zrobiło się jedynie w 35. minucie - Mateusz Cichocki omal nie strzelił bramki samobójczej, podając mocno i niedokładnie do własnego bramkarza. Na szczęście dla gospodarzy Rafał Leszczyński udowodnił, że gra nogami jest jego mocną stroną i wyekspediował tę piłkę daleko od swojej bramki. Kilkadziesiąt sekund później akcja przeniosła się w drugie pole karne, sam na sam z Andrzejem Witanem wyszedł Paweł Tarnowski, jednak bramkarz Pogoni Siedlce odważnie rzucił mu się pod nogi i zażegnał niebezpieczeństwo.

Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już wiele ciekawego. Dolcan Ząbki wykonywał jeszcze kilka rzutów rożnych, w 41. minucie do dośrodkowanej z narożnika piłki doszedł Piotr Klepczarek i oddał celny strzał, jednak piłkę przypadkowo zablokował jego kolega z drużyny Daniel Gołębiewski.

Początek drugiej połowy to bezładna gra obu drużyn. W 47. minucie Piesio, pomny swych niedokładnych podań z pierwszej połowy, próbował przelobować wysuniętego Witana strzałem z połowy - bez powodzenia. Potem pomocnik gospodarzy zaprezentował kilka niecelnych podań, aż wreszcie stanął przed wyborną szansą na strzelenie bramki. W 59. minucie Sebastian Bartlewski został powalony na ziemię w polu karnym, kiedy próbował dojść do dośrodkowania Damiana Jakubika. Sędzia podyktował rzut karny, a pewnym egzekutorem okazał się Grzegorz Piesio.

Siedem minut później karnego domagali się goście - ich zawodnik został sfaulowany na granicy pola karnego. Piłkarze Pogoni zarzekali się, że przewinienie miało miejscu już w obrębie szesnastki. Prowadzący spotkanie Łukasz Bednarek podyktował jednak rzut wolny, który prawie na bramkę zamienił Chirri - piłka po jego strzale odbiła się od wewnętrznej części słupka i wyszła w pole.

Miało być 1:1, a za chwilę zrobiło się 2:0. Dopiero co wprowadzony na boisko Michał Bajdur odważnie wszedł w pole karne i został podcięty przez obrońcę gospodarzy. Przewinienie było ewidentne, więc goście nawet specjalnie nie protestowali. Tym razem do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Paweł Tarnowski i również się nie pomylił.

Goście byli zamroczeni przez kilka minut szybką stratą dwóch bramek, ale nadzieję na korzystny wynik przywrócił im Cezary Demianiuk. W 80. minucie przedarł się on ładnie przez obronę Dolcanu i mocnym strzałem w lewy róg bramki nie dał szans Rafałowi Leszczyńskiemu.

Kibicom Dolcanu od razu przyszły na myśl jesienne remisy 2:2 ze Stomilem Olsztyn i Sandecją Nowy Sącz, kiedy to tracili bramki na wagę dwóch punktów w ostatnich akcjach meczu. I rzeczywiście, dziesięć minut po bramce Demianiuka było dość nerwowe dla gospodarzy, jednak w 91. minucie sprawę wygranej przesądził Damian Kądzior. Wreszcie świetnym podaniem otwierającym popisał się Grzegorz Piesio, wypuścił "w uliczkę" Damiana Świerblewskiego, ten zagrał wzdłuż bramki, a Kądziorowi pozostało dostawić nogę.   

Dolcan Ząbki - Pogoń Siedlce 3:1 (0:0)
1:0 - Grzegorz Piesio (k.) 61'
2:0 - Paweł Tarnowski (k.) 70'
2:1 - Cezary Demianiuk 80'
3:1 - Damian Kądzior 90+1'

Składy:


Dolcan Ząbki:
Rafał Leszczyński - Damian Jakubik, Mateusz Cichocki, Piotr Klepczarek, Paweł Tarnowski - Adrian Łuszkiewicz, Bartosz Osoliński (83' Mateusz Długołęcki) - Damian Kądzior, Grzegorz Piesio, Sebastian Bartlewski (69' Michał Bajdur) - Daniel Gołębiewski (61' Damian Świerblewski).

Pogoń Siedlce: Andrzej Witan - Jan Grzesik, Tomasz Lewandowski, Przemysław Rodak, Jarosław Ratajczak - Chirri, Marcin Paczkowski (64' Antonio Calderon Vallejo), Nicolas Chietino, Adrian Dziubiński (73' Krystian Wójcik) - Cezary Demianiuk, Donald Djousse (79' Piotr Krawczyk).

Żółte kartki: Piotr Klepczarek, Sebastian Bartlewski (Dolcan) oraz Marcin Paczkowski, Chirri, Tomasz Lewandowski, Jan Grzesik, Nicolas Chietino (Pogoń).

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Źródło artykułu: