Ciekawie zapowiadało się starcie Villarreal z Atletico Madryt. Trener Diego Simeone na El Madrigal wystawił możliwie najsilniejszy skład, z kolei Marcelino Garcia Toral ponownie musiał mieszać w jedenastce - aż sześciu jego czołowych graczy jest bowiem kontuzjowanych, a kolejny musiał w środowy wieczór pauzować ze względu na kartki.
[ad=rectangle]
Szóste Villarreal do spotkania przystępowało z serią 7 meczów bez zwycięstwa, w których strzeliło tylko 1 gola! Kryzys jest związany głównie z wieloma kontuzjami, ale na boisku wielkiej różnicy klas nie było widać. Od początku obie ekipy stwarzały sobie ciekawe sytuacje. Wśród gości dobre okazje zmarnowali Antoine Griezmann, Arda Turan i Koke, natomiast w 34. minucie po uderzeniu z główki Victora Ruiza jedną z piękniejszych interwencji tego sezonu zapisał na swoim koncie Jan Oblak.
Po zmianie stron Żółte Łodzie Podwodne jeszcze lepiej spisywały się w szeregach obronnych i przez długi czas skutecznie wybijały z rytmu aktualnego mistrza kraju. Kiedy wydawało się, że Los Colchoneros stracą 2 oczka, gola na wagę zwycięstwa zdobył Fernando Torres, który niecały kwadrans wcześniej zmienił Mario Mandzukicia. Hiszpan skorzystał z katastrofalnego błędu Erica Bailly'ego, minął golkipera, położył na ziemi dwóch defensorów gospodarzy i spokojnie trafił do siatki. Tym samym po świetnej akcji zaliczył swojego dopiero drugiego ligowego gola po powrocie do Primera Division.
Sławomir Chałaśkiewicz: Nie widzę nikogo, kto mógłby zastąpić Lewandowskiego
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Chwilę później Bailly znów fatalnie się pomylił, ale szansy na przedłużenie kapitalnej serii nie wykorzystał Griezmann, który przegrał pojedynek oko w oko z Sergio Asenjo. Jeszcze w doliczonym czasie gry Villarreal miało okazje do wyrównania, jednak ostatecznie 3 punkty pojechały do stolicy.
Atletico poczyniło kolejny ważny krok ku utrzymaniu trzeciego miejsca. W przypadku wygranej Valencii, na 4 kolejki przed końcem Los Colchoneros będą miały 4 oczka przewagi nad Nietoperzami. Z kolei Villarreal utrzymało 6-punktową przewagę nad Malagą.
Nad Elche wiszą czarne chmury - klub musi zapłacić zaległe 5 mln euro, a z posadą pożegnał się prezydent. Jak finansowe problemy wpłynęły na zespół? Podopieczni Frana Escriby rozbili rywala w walce o utrzymanie się w Primera Division, Deportivo La Coruna, 4:0. Wynik otworzył najlepszy strzelec zespołu, Jonathas, a show kontynuowali David Lomban po uderzeniu z rzutu karnego, Mario Pasalić i Garry Rodrigues.
Swoje "trzy grosze" do okazałego zwycięstwa dorzucił Przemysław Tytoń, który sporo pracy miał po zmianie stron. Polak 5-krotnie skutecznie interweniował i zanotował 8. czyste konto w 29 ligowym meczu.
Dzięki zwycięstwu Elche nad środowym rywalem, który znajduje się w strefie spadkowej ma już 8 punktów przewagi.
Villarreal CF - Atletico Madryt 0:1 (0:0)
0:1 - Torres 74'
Składy:
Villarreal CF: Asenjo (85' Juan Carlos) - Mario Gaspar, Bailly, Victor Ruiz, Jokić - Pina, Trigueros, Rukavina (46' Moi Gomez), Jaume Costa - Campbell, Gerard Moreno (85' Fran Sol).
Atletico Madryt: Oblak - Juanfran, Godin, Miranda, Gamez - Tiago, Gabi (69' Raul Garcia), Koke, Turan (62' Saul) - Griezmann, Mandzukić (62' Torres).
Żółte kartki: Jesus Gamez, Gabi, Miranda, Juanfran (Atletico).
Sędzia: Gonzalez Gonzalez.
Elche CF - Deportivo La Coruna 4:0 (2:0)
1:0 - Jonathan 6'
2:0 - Lomban (k.) 20'
3:0 - Pasalić 54'
4:0 - Garry Rodrigues 90+1'