Szybka robota i na finał - relacja z meczu Limanovia Limanowa - Błękitni Stargard Szczeciński

Podopieczni Krzysztofa Kapuścińskiego pojadą na finał Pucharu Polski podbudowani wygraną z Limanovią Limanowa. Po kwadransie na boisku było praktycznie pozamiatane.

Błękitni Stargard Szczeciński odpadli z pucharu dopiero po dramatycznym dwumeczu z Lechem Poznań w półfinale. Zdobyli serca kibiców, zostali docenieni przez Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN-u zaprosił ich na finał w Warszawie jako gości honorowych. Piłkarze początkowo nie byli przekonani do pomysłu, ale kiedy emocje opadły, postanowili wybrać się w sobotę na Stadion Narodowy.
[ad=rectangle]
Z tego powodu mecz Błękitnych w Małopolsce został przesunięty na piątek. Przyjezdni byli zdecydowanym faworytem. Limanovia Limanowa praktycznie przegrała swoje szanse na utrzymanie i gra głównie o honorowe pożegnanie ze szczeblem centralnym. Na tle Błękitnych zaprezentowali się poprawnie, ale to za mało na zdobycie choć punktu.

Początkowo drużyna Marka Motyki zaatakowała, a Rafał Waksmundzki zatrudnił Marka Ufnala strzałem z narożnika pola karnego. Z czasem Błękitni zaaklimatyzowali się na boisku i przynieśli grę na połowę rywali. Na efekt nie trzeba było zbyt długo czekać. Po nieco ponad kwadransie prowadzili 2:0.

Pierwszego gola zdobył Rafał Gutowski w zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Drugie trafienie w tym meczu i swoje w sezonie zaliczył Kamil Zieliński. Wypożyczony z Pogoni Szczecin napastnik dostawił buta do wstrzelenia piłki i zmylił Amadeusza Skrzyniarza między słupkami Limanovii.

Outsider ligi próbował się jeszcze zebrać do ataku, gra wyrównała się, ale konkretniejsi w ataku byli stargardzianie. Łukasz Kosakiewicz oraz Piotr Wojtasiak spudłowali minimalnie, a już po przerwie Zieliński został zatrzymany przez Skrzyniarza. Limanovia tak korzystnych sytuacji podbramkowych nie miała.

W końcówce przyjezdni kontrolowali sytuację, a gdyby nie pudła Wojciecha Fadeckiego i ponownie Wojtasiaka mogli wygrać wyżej niż 2:0. Nie zmienia to faktu, że wywiązali się z roli faworyta i zgarnęli komplet punktów. W sobotę i niedzielę świętują jeszcze pucharowe sukcesy, po czym skupią się na walce o awans. Po dwóch wygranych z rzędu Błękitni zbliżyli się do czołówki. Przed nimi ważne, domowe starcie z Rakowem Częstochowa.

Limanovia Limanowa - Błękitni Stargard Szczeciński 0:2 (0:2)
0:1 - Rafał Gutowski 7'
0:2 - Kamil Zieliński 16'

Składy:

Limanovia: Skrzyniarz - Basta, Koman, Bierzało (77' Majcher), Derbich - Serafin (75' Kandel), Skiba, Żołądź (58' Poliacek), Waksmundzki, Pribula - Grunt (69' Tarasenko).

Błękitni: Ufnal - Kosakiewicz, Liśkiewicz, Baranowski, Wawszczyk - Gutowski (57' Fadecki), Poczobut, Wojtasiak, Gajda (72' Wiśniewski), Filipowicz - Zieliński (78' Fijałkowski).

Żółte kartki: Bierzało, Serafin, Majcher (Limanovia) oraz Wojtasiak, Poczobut, Gutowski, Zieliński (Błękitni).

Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec).

Komentarze (0)