Ekipa Huuba Stevensa nie mogła pozwolić sobie na wpadkę i stanęła na wysokości zadania, choć nieco pomógł jej Loris Karius. Golkiper FSV w 66. minucie powinien obronić strzał z dystansu Daniela Didaviego, który nie był ani przesadnie mocny, ani zbyt precyzyjny. Die Schwaben poszli za ciosem i podwyższyli na 2:0 - po akcji Martina Harnika mocno pod poprzeczkę przymierzył Filip Kostić.
[ad=rectangle]
VfB zwyciężyło w pełni zasłużenie, zmniejszając dystans do SC Freiburg, Hannoveru 96 oraz SC Paderborn do zaledwie jednego punktu. W 33. kolejce drużyna ze Stuttgartu podejmie Hamburger SV, do którego traci dwa "oczka". Zwycięstwo w tym pojedynku to dla Christiana Gentnera i spółki obowiązek przed wyjazdową potyczką w Paderbornie na zakończenie sezonu.
Walka o pozostanie w Bundeslidze zapowiada się niezwykle ciekawie. Pewna ligowego bytu nadal nie może być Hertha Berlin, ale wygląda na to, że wszystko rozstrzygnie się pomiędzy pięcioma ostatnimi zespołami.
VfB Stuttgart - FSV Mainz 2:0 (0:0)
1:0 - Didavi 66'
2:0 - Kostić 78'
Składy:
Stuttgart: Ulreich - Schwaab, Baumgartl, Ruediger, Klein - Gentner, Die (90+1' Romeu) - Harnik, Didavi (76' Maxim), Kostić (88' Werner) - Ginczek.
Mainz: Karius - Bell, Bungert (87' Clemens), Noveski, Bengtsson - Geis (75' de Blasis), Baumgartlinger - Samperio, Malli, Moritz (46' Koo) - Okazaki.