Po sezonie zasadniczym Pasy mają cztery punkty przewagi nad zajmującym 15. miejsce w ligowej tabeli GKS-em, więc w razie zwycięstwa odskoczą od Brunatnych już na siedem "oczek". Trener Jacek Zieliński uważa jednak, że sobotni mecz nie będzie najważniejszym jego drużyny w fazie finałowej.
[ad=rectangle]
- Ten mecz może być bardzo ważny, ale nie powiem, że jest kluczowy - mówi opiekun Pasów, który na razie nie chce wypowiadać się na temat zasadności reformy ESA 37: - Nie jest teraz pora na to, żeby się wypowiadać o tym systemie. Bez względu na system z ligi spadają dwa zespoły i trzeba zrobić wszystko, żeby nie być w tej parze.
Cracovia rywalizowała z GKS-em ledwie 11 dni temu. 29 kwietnia w meczu kończącym sezon zasadniczy Pasy ograły bełchatowian 3:1. - Tamten mecz to już jest historia. Dał tylko dane statystyczne. GKS to może być zupełnie inny zespół dzięki Arkowi Piechowi, którego współpraca z Michałem Makiem dobrze wygląda. Wtedy też graliśmy o półtora punktu, a teraz zagramy o trzy - mówi opiekun krakowian.
Przed inauguracją fazy finałowej Pasy są w idealnej sytuacji kadrowej, co cieszy ich szkoleniowca: - Sytuacja jest dobra. Nikt nie narzeka na kontuzje, nie mamy żadnych problemów zdrowotnych - wszyscy trenują. Chłopcy zdają sobie sprawę z tego, że ciągle trzeba pracować na swój wizerunek. Paru z nich daje sygnały, że chce wejść do "jedenastki". Cieszy mnie, że jest się nad czym zastanawiać.