- Oba zespoły chciały, dążyły i walczyły o zwycięstwo. Jak na takie zaangażowanie, było trochę mało sytuacji. Uważam, że my mieliśmy lepsze okazje, ale to niewiele daje w tym kontekście. Myślę, że obie drużyny są nie bardzo zadowolone z tego remisu - przyznaje trener Stali Mielec, Janusz Białek.
[ad=rectangle]
"Oczko" nie pomogło również rybniczanom, którzy nie skorzystali na potknięciach rywali w walce o awans do I ligi. - Zgadzam się z przedmówcą, że nikogo nie zadowolił ten remis. Mało było klarownych okazji. Na początku spotkania obie drużyny doszły do sytuacji po stałych fragmentach, ale z samej gry sytuacji zabrakło. Na pewno zaangażowanie i determinacja były na odpowiednim poziomie, jednak nie przekształcało się to w czystą jakość piłkarską. W samej końcówce, gdy mecz zrobił się otwarty, było dużo gonienia i biegania. Przestrzeni też było więcej, bo obie drużyny musiały grać w dziesiątkę - potwierdza opiekun ROW-u Rybnik, Marcin Prasoł.
Plac gry z czerwoną kartką najpierw opuścił Mateusz Bodzioch. Kwadrans później Stal musiała radzić sobie bez Jakuba Żubrowskiego, który także ujrzał drugie "żółtko". - To nie był brutalny mecz. Jeśli ktoś popatrzy w protokół, to pomyśli, że to spotkanie to była "wycinka". Każda z drużyn chciała grać, a to, że kończyliśmy w dziesięciu, to była przesada - uważa szkoleniowiec czwartej ekipy II ligi.
Do pracy arbitrów odniósł się też trener Białek. - Tych kartek jest dużo i to praktycznie w każdym spotkaniu. W Górze, zarobiliśmy razem z Nadwiślanem piętnaście żółtych kartek. Tamten mecz był podobny do tego w Rybniku. Wydaje mi się, że sędziowie i ich władze muszą inaczej spojrzeć na walkę piłkarzy, której od nich wymagamy. W spotkaniu z ROW-em nie było złośliwości w ich zagraniach. Faule wynikały z pełnego zaangażowania. Kartka wiąże się z tym, że zawodnik gra bardziej zachowawczo, bo boi się wylecieć z boiska. Takie są interpretacje i zalecenia sędziów. Wolałbym, żeby w meczach II ligi padało tyle bramek, ile dostajemy kartek. Wszyscy bylibyśmy z tego zadowoleni - zakończył szkoleniowiec Stali.