Złocisto-krwiści do meczu z Cracovią przygotowują się w dużym skupieniu. Porażka w ostatniej kolejce sprawiła, że kielczan czeka trudna walka o pozostanie w T-Mobile Ekstraklasie. Do złej sytuacji w tabeli dochodzą problemy kadrowe. W piątek sztab szkoleniowy nie będzie miał do dyspozycji między innymi Pawła Golańskiego, Radka Dejmka czy pauzującego z powodu czerwonej kartki Luisa Carlosa. Pod znakiem zapytania stoi także występ Aleksandrsa Fertovsa. - O tym czy zagra zdecydujemy tuż przed meczem - oznajmił Ryszard Tarasiewicz.
[ad=rectangle]
Wszystko wskazuje więc na to, że znów dojdzie do roszad w wyjściowej jedenastce. - W porównaniu do meczu z Zawiszą będzie bardziej wskazane jak Klemenz zagra na prawej obronie - zdradził 53-latek. - Dużego pola manewru nie mamy. Z meczu na mecz to się komplikuje, ale postaramy się wystawić zespół, który przede wszystkim będzie złożony ze zdrowych zawodników.
W pojedynkach z Zawiszą Bydgoszcz i Górnikiem Łęczna koroniarze tracili gole na samym początku. Cracovia może chcieć to wykorzystać. - Nie możemy popadać w psychozę, bo wtedy zawodnicy będą uciekać od odpowiedzialności i gry. Sfera psychiczna w sporcie to połowa sukcesu i najgorszą rzeczą jaka mogłaby nas spotkać, to spoglądanie na zegar i bycie zadowolonym z tego, że nie popełniliśmy błędu - wyjaśnił Tarasiewicz. - Nie ma co się rozczulać nad sobą, musimy podejść z wiarą. Dzięki dobrej organizacji gry możemy punktować w kolejnych meczach.
Bardzo dużą rolę może odegrać motywacja piłkarzy Korony. Wielu kibiców po ostatnim spotkaniu miało wątpliwości, czy aby na pewno drużyna zrobiła wszystko, by odrobić straty. - Tego się nie da udowodnić. Uważam, że jeżeli komuś na boisku w pewnych momentach brakuje pewności siebie, to przeradza się to w spóźnioną reakcję, która daje takie odczucie, że jesteśmy mało zaangażowani. Ja tak nie uważam i stwierdzam - to moje subiektywne odczucie - że zawodnicy w tym meczu nie potrafili odpowiedzieć większą pewnością siebie - zakończył były reprezentant Polski.