Kolejorz bliżej mistrzostwa Polski - relacja z meczu Lechia Gdańsk - Lech Poznań

Lech Poznań wygrał niezwykle ważny mecz w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Kolejarz pokonał w Gdańsku Lechię 2:1. Goście prowadzili już 2:0, ale gdańszczanie do końca walczyli o punkt.

Niedzielne spotkanie miało bardzo duży ciężar dla obu zespołów. W przypadku zwycięstwa gospodarzy, Lechia Gdańsk mogła wyjść już na cztery punkty przewagi nad piątą Wisłą Kraków. Podopiecznych Jerzego Brzęczka mocno zbliżyłoby to do europejskich pucharów. Lech Poznań również walczył o pełną pulę, gdyż tylko wygrana dawała Kolejorzowi powrót na pierwsze miejsce w lidze. W przeciwnym wypadku podopieczni Macieja Skorży myśląc o mistrzostwie, musieliby liczyć na wpadkę Legii Warszawa.
[ad=rectangle]
Od początku spotkania starała się atakować Lechia Gdańsk, głównie lewą stroną w której aktywny był grający po raz pierwszy w pierwszej jedenastce Rudinilson Silva. Obrońca z Gwinei Bissau nie grał jednak zbyt dokładnie i często jego zagrania potrafili przewidzieć piłkarze Lecha Poznań. Kolejorz nie dał się zdominować rywalowi znad morza i również miał swoje szanse. W 12. minucie piłkę w polu karnym otrzymał Kasper Hamalainen, lecz Łukasz Budziłek był czujny.

Gdy tempo gry wyraźnie spadło, akcję na wagę prowadzenia przeprowadzili zawodnicy prowadzeni przez Macieja Skorżę. Zaur Sadajew ograł w polu karnym Bruno Nazario i Rudinilsona. Piłkę otrzymał Łukasz Trałka, który mocno wstrzelił futbolówkę. Na drugim słupku akcję zamknął Kasper Hamalainen. Gospodarze starali się pod koniec pierwszej połowy odmienić losy spotkania. Szansę na gola z rzutu wolnego mieli Sebastian Mila i Stojan Vranjes, lecz nie zagrozili bramce strzeżonej przez Jasmina Buricia.

Po przerwie oba zespoły grały z większym zaangażowaniem i przełożyło się to na sytuacje bramkowe. Już w 10. sekundzie drugiej połowy w dogodnej sytuacji do strzelenia gola był Dawid Kownacki, a minutę później futbolówkę do bramki gospodarzy wpakował Sadajew, jednak sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. Gospodarze zdołali przejąć inicjatywę i kilka razy byli bliscy pokonania Buricia.

W 60. minucie ciekawą akcję przeprowadził Gerson, ale po dryblingu Brazylijczyka, jego strzał został zablokowany. Chwilę później szanse mieli Maciej Makuszewski, a przede wszystkim Kevin Friesenbichler. Austriak dotknął czubkiem buta futbolówki i z największym trudem piłkę na rzut rożny wybił golkiper z Poznania. W międzyczasie goście mieli jedną dogodną okazję. Dawid Kownacki nie zachował się jednak pewnie w polu karnym i sytuację wyjaśnił Grzegorz Wojtkowiak.

Gdańszczanie nie mieli nic do stracenia, jednak gdy zaczęli atakować, nie skupili się odpowiednio na obronie. W 74. minucie długą piłkę posłał Jasmin Burić. Futbolówkę nieszczęśliwie dla gospodarzy przepuścił Rafał Janicki i z tego prezentu skorzystał Szymon Pawłowski, który ograł wychodzącego na skraj pola karnego Łukasza Budziłka i podwyższył na 2:0. Niedługo później urazu doznał Burić, którego zastąpił Gostomski. Lechia zwietrzyła swoją szansę i ponownie zaatakowała.

Ze względu na kontuzję bramkarza Lecha, arbiter przedłużył spotkanie o aż sześć minut. W pierwszej doliczonej minucie czasu gry piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Dariusz Formella, a rzut karny wykorzystał Stojan Vranjes. Gospodarze do końca walczyli o wyrównanie, jednak zabrakło im czasu. Lech wygrał 2:1 i zrobił kolejny ważny krok do zwycięstwa. Lechia wciąż zajmuje miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach, jednak gdańszczan czekają jeszcze trzy ciężkie mecze - u siebie z Legią Warszawa i na wyjazdach w Białymstoku i we Wrocławiu.
[event_poll=52074]

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:2 (0:1)

0:1 - Hamalainen 30'
0:2 - Pawłowski 74'
1:2 - Vranjes 90+2' (k.)

Składy:

Lechia Gdańsk: Łukasz Budziłek - Grzegorz Wojtkowiak, Gerson, Rafał Janicki, Rudinilson Silva (67' Piotr Grzelczak) - Stojan Vranjes, Ariel Borysiuk - Bruno Nazario (85' Piotr Wiśniewski), Sebastian Mila, Maciej Makuszewski - Kevin Friesenbichler (71' Antonio Colak).

Lech Poznań: Jasmin Burić (82' Maciej Gostomski) - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Łukasz Trałka, Karol Linetty - Dawid Kownacki (76' Dariusz Formella), Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski - Zaur Sadajew (61' Darko Jevtić).

Żółte kartki: Friesenbichler, Mila (Lechia), Sadajew (Lech).

Czerwona kartka: Formella (Lech) 90+1' / za zagranie ręką w polu karnym

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 23 921.

Komentarze (95)
avatar
ogi30
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo!! Musze gdzies zobaczyc skrot chociaz. Sa jakze wazne 3 punkty. Juz gdzies ta sie wylania prosta do mistrzostwa ;]. Teraz tylko tego nie ''zepsuc''! Trzy mecze i koniec. Az sie zdziwilem Czytaj całość
avatar
pumaking RKSŻ
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no to bardzo ciężki wyjazd za nami ! myśle że tak samo cięzki jak wyjazd do Warszawy! myslę że o ile sędziową znowu nie pomogą to Legia może tutaj punkty stracic :)! 
avatar
rawicki pyrus
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kończę tą dyskusje z tobą bo jesteś nie groźnym marzycielem,a pisanie wiele o niczym nie ma sensu. 
avatar
dragon0102
24.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Mecz ustawiony, wystarczy przeczytać wypowiedż trenera drużyny Gdańszczan Brzęczka. Korupcja kwitnie w najlepsze.Dziwnym trafem znowu bierze w tym udzial skorump[owany korupcyjny klubik z pozna Czytaj całość
avatar
OrlandoSa
24.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaur za wybicie piłki też powinien dostać żółtą , a byłaby to jego 2 to czerwona . Ale sędzia go nie wiadomo dlaczego oszczędził