- Znamy bagaż gatunkowy tego spotkania, ale nie musimy o tym wspominać. Pod względem mentalnym i fizycznym jesteśmy przygotowani - zapewnia Ryszard Tarasiewicz. Jego drużyna po serii trzech porażek w końcu się przełamała, remisując z Cracovią 1:1. Biorąc jednak pod uwagę sytuację w tabeli samymi remisami nie uda się uratować T-Mobile Ekstraklasy, dlatego w piątkowy wieczór złocisto-krwiści muszą zgarnąć całą pulę.
[ad=rectangle]
Dużym wzmocnieniem Korony powinien być powrót Pawła Golańskiego. 32-latek stracił kilkanaście dni z powodu urazu. Teraz z jego nogą jest już lepiej, dlatego sztab szkoleniowy liczy, że "Golo" pomoże drużynie. Wyjątkowo ma zagrać na środku defensywy. - Liczymy na to, że rozpocznie mecz od początku. Zastanawiamy się gdzie zagra, ale chyba na środku obrony, a Klemenz na prawej. Paweł nie jest jeszcze na sto procent zdrów, żeby poruszać się spokojnie na prawej stronie - wyjaśnił Tarasiewicz. Prawdopodobny występ kapitana nie oznacza końca problemów. Z powodu kartek zabraknie Kamila Sylwestrzaka i Luisa Carlosa. Kontuzja natomiast uniemożliwia występ między innymi Radkowi Dejmkowi.
W obecnym sezonie zespół z Kolporter Areny dwukrotnie mierzył się z Piastem, i w obu przypadkach wyszedł z tej rywalizacji zwycięsko. Co pozwoli wygrać po raz trzeci? Przede wszystkim brak prostych strat i błędów pod własną bramką, które kosztowały Koronę utratę dziewięciu goli w czterech poprzednich spotkaniach. Ale to nie wszystko. - Dużą rolę powinni w tym meczu odegrać fani, którzy będą oglądali ten mecz na trybunach - przyznał trener.
Jedni nerwowo spoglądają w tabelę, inni mogą mówić o względnym spokoju. Piast dzięki zwycięstwom w dwóch ostatnich meczach - 6:3 z PGE GKS-em Bełchatów i 2:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała - plasuje się na czele grupy spadkowej z siedmiopunktową przewagą nad strefą spadkową. Dobra gra w fazie finałowej zaowocowała tym, że do utrzymania gliwiczanom brakuje już naprawdę niewiele. Doskonale wiedzą o tym zarówno kibice, jak i sami zawodnicy. - Pozwoli nam to grać w następnych kolejkach na nieco większym luzie, ale mimo wszystko nadal pozostać bardzo skoncentrowanym - powiedział po pokonaniu Górali Adrian Klepczyński.
[i]
- Nastawienie na ten mecz na pewno jest pozytywne, ale też bojowe! Wciąż potrzebujemy punktów do utrzymania, więc ta sytuacja wcale nie jest tak dobra, jak się wokół mówi. Skupiamy się na swojej grze i walce do samego końca. Nikt nam jeszcze nic nie może zagwarantować -[/i] oznajmił z kolei Radoslav Latal. Czeski szkoleniowiec ma znacznie większy komfort przy wyborze składu, aniżeli jego vis a vis z Korony. W Kielcach nie wystąpią jedynie Radosław Murawski i Dobrivoj Rusov.
Skupienie, a szczególnie utrzymanie wysokiej dyspozycji będzie w najbliższych dniach bardzo potrzebne ekipie z Górnego Śląska. Piastunki oprócz wyjazdu do stolicy woj. świętokrzyskiego zawitają też do Bydgoszczy. Uniknięcie porażki pozwoli osiągnąć cel. - Przed nami dwa ciężkie wyjazdy, ale musimy przywieźć do Gliwic jakieś punkty. Pozwolą nam one zapewnić sobie utrzymanie i spokój - stwierdził Klepczyński.
Korona Kielce - Piast Gliwice / pt. 29.05.2015, godz. 20:30
Przewidywane składy:
Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Lukas Klemenz, Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Leandro - Jacek Kiełb, Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanović, Siergiej Pilipczuk - Olivier Kapo - Przemysław Trytko.
Piast Gliwice: Jakub Szmatula - Tomasz Mokwa, Hebert, Csaba Horvath, Adrian Klepczynski - Bartosz Szeliga, Konstantin Vassiljev, Carlos Martinez, Łukasz Hanzel - Sasa Zivec - Kamil Wilczek.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Zamów relację z meczu Korona Kielce - Piast Gliwice
Wyślij SMS o treści PILKA.PIAST na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Korona Kielce - Piast Gliwice
Wyślij SMS o treści PILKA.PIAST na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT