Junior Malanda wystąpił w dwóch pierwszych meczach VfL Wolfsburg w zakończonej właśnie edycji Pucharu Niemiec. W 1/8 finału już go zabrakło, ponieważ 10 stycznia 2015 roku zginął w wypadku samochodowym. W finale wszyscy podopieczni Dietera Heckinga wystąpili w koszulkach z nadrukowanym na przodzie sercem i "19", czyli numerem, z którym występował Belg.
[ad=rectangle]
- Nie zapominamy o Malandzie, on wciąż gra z nami i nam pomaga. Zawsze mam go w pamięci i pozwala mi zachowywać koncentrację - stwierdził po triumfie 3:1 Kevin de Bruyne, który zdobył jednego z goli. - W pierwszych 20 minutach nie graliśmy najlepiej, ale później wróciliśmy na właściwe tory. Po przerwie kontrolowaliśmy przebieg rywalizacji i chcieliśmy zdobyć czwartą bramkę, ale wygrana dwoma golami też nie jest zła - dodał.
[i]
- Junior był znakomitym piłkarzem i wspaniałym człowiekiem. Jest brak to ogromna luka, a nagła śmierć wszystkich bardzo nas poruszyła. Nikt w klubie o nim nie zapomniał i nie zapomni, a kiedy w 19. minucie kibice zaczęli skandować "Junior Malanda", było to coś niesamowitego[/i] - przyznał trener Hecking.
Również bramkarz Diego Benaglio wspominał klubowego kolegę. - Chcieliśmy wygrać ten mecz dla Juniora, który wciąż jest częścią naszej drużyny i na zawsze nią pozostanie. Tym lepiej smakuje triumf, że zdobyliśmy go dla Malandy - powiedział Szwajcar, który jako jedyny obok Marcela Schaefera był członkiem mistrzowskiej drużyny z sezonu 2008/2009.