Górale zostają w ekstraklasie - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Łęczna

Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Górnika Łęczna 1:0 i zapewniło sobie utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Gola na wagę zwycięstwo w doliczonym czasie gry zdobył Bartłomiej Konieczny.

Dla obu drużyn był to niezwykle ważny mecz. Po 35. kolejce zarówno Podbeskidzie Bielsko-Biała, jak i Górnik Łęczna na swoim koncie miały po 24 punkty, a ich przewaga nad piętnastym Zawiszą Bydgoszcz wynosiła tylko jeden punkt. Zwycięzca tego meczu mógł zapewnić sobie pewne utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Z kolei przegrany w ostatniej serii spotkań grałby o życie.
[ad=rectangle]
Przed kluczowym dla losów utrzymania meczem trener gości, Jurij Szatałow, nie dokonał żadnej zmiany w składzie i desygnował na murawę tę samą jedenastkę, która w ostatnim spotkaniu rywalizowała przeciwko Ruchowi Chorzów. Z kolei szkoleniowiec gospodarzy po raz kolejny zmienił ustawienie, do obrony cofnął Marka Sokołowskiego, a w pomocy zagrał Frank Adu Kwame.

W ostatnich tygodniach obie drużyny spisywały się poniżej oczekiwań. Podbeskidzie zanotowało trzy porażki z rzędu, a po raz ostatni u siebie wygrało 22 marca, kiedy to pokonało Jagiellonię 1:0. Z kolei łęcznianie lepiej w fazie finałowej radzili sobie na wyjazdach, gdzie w trzech meczach zdobyli 7 punktów. Z kolei u siebie nie wywalczyli nawet jednego "oczka".

Od początku spotkania stroną dominującą byli gospodarze, którzy w pierwszych 45 minutach oddali aż 9 strzałów na bramkę Sergiusza Prusaka, ale żaden z nich nie był w stanie zaskoczyć golkipera Górnika Łęczna. Prusak jednak popisywał się skutecznymi wybiegami z bramki i przejmował w ten sposób prostopadłe podania kierowane w stronę napastników Podbeskidzia. Walki na murawie nie brakowało, ale mimo wszystko emocji było jak na lekarstwo.

Najlepszą sytuację zmarnował Adu Kwame, który w 26. minucie otrzymał doskonałe podanie od Damiana Chmiela. Strzał Ghańczyka był jednak niecelny. Swoje okazje mieli również łęcznianie, ale na posterunku był Richard Zajac. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Obie drużyny swoją grę opierały głównie na stałych fragmentach, które jednak nie sprawiały żadnego zagrożenia i bez problemów radzili sobie z nimi bramkarze.

Z biegiem czasu inicjatywę przejmowali gracze z Łęcznej, którzy potrafili na kilka minut zamknąć Górali na ich połowie. Jednak obrońcy Podbeskidzia byli bezbłędni i praktycznie nie popełniali błędów. Wszystko wskazywało na to, że ten nudny mecz zakończy się bezbramkowym remisem, ale w końcówce do ataku ruszyli gospodarze.

Górale w tym sezonie wielokrotnie pokazywali, że grają do końca i potrafią w doliczonym czasie gry przechylić szalę zwycięstwa. Tak było właśnie w starciu z Górnikiem Łęczna. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Bartłomiej Konieczny, który pokonał Prusaka. Gol ten dał Podbeskidziu utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie.
[event_poll=52085]

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Łęczna 1:0 (0:0)
1:0 - Bartłomiej Konieczny 90+2'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Piotr Tomasik, Kristian Kolcak, Bartłomiej Konieczny, Marek Sokołowski - Adam Deja, Maciej Iwański - Damian Chmiel, Bartosz Śpiączka (78' Dariusz Kołodziej), Frank Adu Kwame (63' Adam Pazio) - Robert Demjan (89' Idrissa Cisse).

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Patrik Mraz, Tomislav Bozić, Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak - Veljko Nikitović, Radosław Pruchnik (86' Łukasz Mierzejewski) - Fiodor Cernych (82' Wołodymyr Tanczyk), Tomasz Nowak, Paweł Sasin - Shpetim Hasani.

Żółte kartki: Adam Pazio, Piotr Tomasik, Kristian Kolcak (Podbeskidzie Bielsko-Biała) oraz Maciej Szmatiuk, Tomasz Nowak, Radosław Pruchnik (Górnik Łęczna)

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)

Widzów: 3738

Źródło artykułu: