Jacek Zieliński wskazał transferowe cele Cracovii

Świetny start w Cracovii nie usypia czujności trenera Jacka Zielińskiego. Zdaniem szkoleniowca Pasów zespół potrzebuje kilku znaczących wzmocnień przed nowym sezonem.

Odkąd 20 kwietnia Jacek Zieliński zastąpił przy Kałuży 1 Roberta Podolińskiego, Cracovia nie doznała jeszcze ani jednej porażki, a w dziewięciu rozegranych pod jego wodzą meczach zdobyła 23 z 27 możliwych do zdobycia punktów. Dzięki tej świetnej serii - pierwszej takiej od 1949 roku! - krakowianie jako pierwszy zespół grupy spadkowej zapewnili sobie utrzymanie w T-ME i zakończyli sezon na 9. lokacie. W dziewięciu spotkaniach za kadencji Zielińskiego Cracovia strzeliła 21 goli, tracąc tylko cztery - to najlepszy wynik T-ME w branym pod uwagę okresie.
[ad=rectangle]

Świetny początek pracy w Pasach nie uśpił jednak czujności 54-letniego szkoleniowca, który chce, by latem jego zespół wzmocniło "czterech, pięciu zawodników". Wiadomo już też, że Kałuży 1 opuszczą Krzysztof Nykiel i Sławomir Szeliga, a Mateusz Żytko otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.

- Każdy kto ogląda mecze Cracovii widzi, że potrzebujemy bramkarza, który będzie rywalizował z Krzysiem Pilarzem i będzie go naciskał do gry na wyższym poziomie niż nasi młodzi chłopcy, którzy są przy Krzyśku. Szukamy napastnika, szukamy dwóch pomocników i dwóch obrońców. Chcemy sprowadzić czterech, pięciu konkretnych zawodników. Oczywiście myślimy też o chłopakach, którzy przyszliby do Cracovii i byliby na takim etapie, aby za rok, półtora być zawodnikami gotowymi - tłumaczy opiekun Cracovii.

Kiedy Zieliński chce ostatecznie zamknąć kadrę przed nowym sezonem? - Pełnią szczęścia byłoby, gdybyśmy w momencie rozpoczęcia przygotowań mieli wszystkich zawodników pod bronią, "doklepanych". Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że w polskich realiach jest to niemożliwe i zazwyczaj to się wydłuża. Będziemy się starali skompletować kadrę jak najszybciej, natomiast nie jestem w stanie podać takiej daty.

W przygotowaniu letnich transferowych trenerzy Pasów muszą radzić sobie sami. Odkąd w czerwcu minionego roku Piotr Burlikowski porzucił Cracovię na rzecz Zagłębia Lubin, pion sportowy klubu przy Kałuży 1 składa się tylko z trenerów i dwóch innych pracowników, z których jeden ma pod sobą też sekcję hokeja. Robertowi Podolińskiemu to nie przeszkadzało, ale Jacek Zieliński chce, by w najbliższym czasie dział został wzmocniony.

- Trener wszystkiego nie ogarnie i często takie sprawy umykają. Praca nad letnimi transferami powinna być wykonana zimą, a nie powinno być tak, że się budzimy w kwietniu albo maju i robimy transfery. Musi być ktoś, kto za to odpowiada, nadzoruje, jeździ, ogląda, trzyma linię klubu i szuka zawodników takich, jakich wskaże trener. Jeszcze nie wiemy, czy to będzie dyrektor sportowy, czy szef skautingu, ale musi być ktoś taki w klubie. To powinna być osoba, która będzie miała spójną ze mną linię w sprawie tego, co chciałbym zrobić na przestrzeni - miejmy nadzieję - dłuższego czasu w Cracovii - mówi trener pięciokrotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: