Podział puntów na pożegnanie z ligą - relacja z meczu Olimpia Grudziądz - Widzew Łódź

Goście potrafili zaskoczyć ekipę Jacka Paszulewicza bramką do szatni, ale ostatecznie z Grudziądza wracają z jednym punktem.

Sobotnie zakończenie sezonu w Grudziądzu dla układu tabeli I ligi nie miało już znaczenia. Niezależnie od wyniku zarówno Olimpia Grudziądz, jak i Widzew Łódź, nie mogły zmienić swojej pozycji. Gospodarze byli już pewni czwartej lokaty, a goście przedostatniej, oznaczającej degradację. Do szalonej walki, oprócz braku realnej stawki, nie zachęcała tego dnia również upalna pogoda, która znacznie utrudniała grę i zmuszała arbitra do organizowania krótkich przerw na uzupełnianie płynów.
[ad=rectangle]
Od początku spotkania inicjatywa należała do podopiecznych Jacka Paszulewicza, którzy już w 12. minucie byli bardzo blisko objęcia prowadzenia. Po strzale aktywnego mimo niesprzyjającej aury Denisa Popovicia piłka trafiła w słupek. Rywale bronili się całym zespołem na swojej połowie i czekali na okazje do kontrataków, ale wszelkie ich próby wyprowadzania akcji kończyły się na ogół w środkowej strefie boiska.

Gości kilkakrotnie interwencjami ratował Maciej Krakowiak. Łodzianie przez większą część pierwszej połowy grali tak niemrawo, że w samej końcówce czujność nieskutecznego przeciwnika została na tyle uśpiona, że dzięki jednemu celnemu podaniu w sytuacji sam na sam z Bartoszem Fabiniakiem znalazł się Veljko Batrović. Zwany niegdyś "Messim z Czarnogóry" zawodnik nie miał problemu z pokonaniem bramkarza, niespodziewanie wyprowadzając skazywany na pożarcie Widzew na prowadzenie.

Veljko Batrović strzelił ostatnią na poziomie I ligi bramkę dla zdegradowanego już wcześniej Widzewa Łódź
Veljko Batrović strzelił ostatnią na poziomie I ligi bramkę dla zdegradowanego już wcześniej Widzewa Łódź

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Przy piłce znacznie dłużej utrzymywali się gospodarze, ale długo nie byli w stanie znaleźć sposobu na czujnego w bramce Krakowiaka. W 53. minucie spotkanie zostało przerwane z powodu rzucenia na boisko rac przez kibiców gości. Zamieszanie znacznie gorzej podziałało na przyjezdnych, którzy chwilę po wznowieniu gry nie upilnowali we własnym polu karnym Roka Elsnera. Słoweński pomocnik, mimo interwencji bramkarza rywali, zdołał zamienić na gola dobre podanie od ex-widzewiaka Marcina Kaczmarka.

Kolejne minuty meczu wciąż przebiegały pod dyktando Olimpii. Ekipie z Grudziądza często brakowało jednak dokładności lub szczęścia. Zadania nie ułatwiał im też dobrze dysponowany Krakowiak. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić również łodzianie. Swojej bramki strzałami z różnych pozycji szukał chociażby Konrad Wrzesiński. Z rzutu wolnego w samej końcówce niewiele pomylił się z kolei Tomasz Lisowski. Do końca spotkania żaden z zawodników nie potrafił już jednak wpakować piłki do bramki i mecz zakończył się remisem 1:1.

Tym samym łodzianie zdobyli swój 22. punkt w sezonie i kończą zmagania na 17. pozycji, żegnając się z rozgrywkami I ligi. Olimpia Grudziądz finiszuje zaś na wysokiej 4. lokacie z 53 oczkami na koncie.

Olimpia Grudziądz - Widzew Łódź 1:1 (0:1)
0:1 - Veljko Batrović 42'
1:1 - Rok Elsner 61'

Składy:


Olimpia Grudziądz:
Bartosz Fabiniak - Bartosz Jaroch (76' Adrian Bielawski), Michał Łabędzki, Michal Piter-Bucko, Adam Banasiak - Patryk Skórecki (72' Maciej Rogalski), Rok Elsner, Marcin Kaczmarek, Denis Popović, Marcin Smoliński (82' Patryk Szymański) - Rafał Babul.

Widzew Łódź:
Maciej Krakowiak - Konrad Wrzesiński, Arkadiusz Kasperkiewicz, Szymon Zgarda, Kosuke Kimura - Mateusz Janiec (79' Marcin Kozłowski), Maksymilian Rozwandowicz, Veljko Batrović, Mariusz Rybicki, Tomasz Lisowski - David Kwiek.

Żółte kartki: Denis Popović, Marcin Smoliński, Michal Piter-Bucko (Olimpia Grudziądz) oraz Tomasz Lisowski (Widzew Łódź).

Czerwona kartka: Denis Popović (Olimpia) /za drugą żółtą/.

Sędzia:
Łukasz Bednarek (Koszalin).

Komentarze (1)
avatar
Olaf XIII
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Olimpia pokazała spory brak skuteczności. Mogliśmy to wygrać przynajmniej róznicą dwóch bramek