Copa America: Ospina, James i Falcao pogodzą faworytów? "Kolumbia już na MŚ pokazała siłę"

David Ospina przekonuje, że Kolumbię w Copa America stać nawet na pokonanie Brazylii i Argentyny. Kadrowo zespół Jose Pekermana rzeczywiście robi bardzo dobre wrażenie.

Reprezentacja Kolumbii w 2001 roku przed własną publicznością okazała się najlepsza w mistrzostwach Ameryki Południowej (pierwszy raz w historii), ale później dla Los Cafeteros nadeszły chude lata. Dopiero mundial w 2014 roku pokazał, że z drużyną występującą zazwyczaj w żółtych koszulkach trzeba się liczyć.
[ad=rectangle]
W Brazylii Kolumbijczycy pokonali Grecję (3:0), Wybrzeże Kości Słoniowej (2:1), Japonię (4:1) oraz Urugwaj (2:0), by uznać dopiero wyższość gospodarzy po ciekawym boju w ćwierćfinale (1:2). Podczas tego turnieju na wielką gwiazdę wyrósł James Rodriguez - obecnie czołowy gracz Realu Madryt. Kadrowicze Jose Pekermana świetnie poradzili sobie pod nieobecność snajpera Radamela Falcao.

Tym razem "El Tigre" znalazł się w kadrze, podobnie jak m.in. numer 1 Arsenalu David Ospina, wspomniany James Rodriguez, Camilo Zuniga (Napoli), Cristian Zapata (Milan), Carlos Sanchez (Aston Villa), Juan Cuadrado (Chelsea), Jackson Martinez (Porto), Carlos Bacca (Sevilla), Teofilo Gutierrez (River Plate) oraz Victor Ibarbo (Roma). Z ważnych ogniw brakuje w zasadzie tylko pomocnika Interu Fredy'ego Guarina oraz Juana Quintero z FC Porto.

James Rodriguez jest od zeszłego roku liderem kolumbijskiej kadry
James Rodriguez jest od zeszłego roku liderem kolumbijskiej kadry

- Kolumbia już w Brazylii pokazała swoją siłę. W fazie grupowej pokonaliśmy wszystkich. Teraz wybieramy się do Chile z nastawieniem, że możemy zostać mistrzami. Nie czujemy się słabsi od któregokolwiek z przeciwników - przekonuje rywal Wojciecha Szczęsnego. - Oczywiście Brazylia, Argentyna czy Urugwaj zawsze są mocne i dysponują wielkimi gwiazdami. Nie sposób nie dostrzegać Messiego czy Neymara, ale spróbujemy skupić się na sobie i wykonywać swoją pracę - tłumaczy Ospina.

Pierwszym rywalem Los Cafeteros będzie Wenezuela, a 17 czerwca Kolumbię czeka konfrontacja z Brazylią. Fazę grupową James i spółka zakończą spotkaniem z Peru, w którym niewątpliwie będą zdecydowanymi faworytami.

Źródło artykułu: